Miliony Polaków w pułapce. Czeka ich nowy podatek i rachunek większy niż za samochód

13 godzin temu

Miliony Polaków, którzy w ostatnich latach zainwestowali w nowoczesne piece gazowe i węglowe, właśnie dowiadują się, iż ich decyzja może okazać się finansową katastrofą. Wchodzące w życie przepisy unijne oraz koniec rządowych dopłat sprawią, iż ogrzewanie domów tradycyjnymi źródłami energii stanie się niedługo nieopłacalne. Do tego dojdzie nowy podatek, który według ekspertów pochłonie dziesiątki tysięcy złotych z budżetów rodzinnych.

Fot. Warszawa w Pigułce

Koniec wsparcia dla kotłów gazowych i węglowych

Od początku 2025 roku rząd wycofał się z dotacji na zakup kotłów gazowych, olejowych i węglowych w programie Czyste Powietrze. Nowe przepisy faworyzują wyłącznie rozwiązania bezemisyjne – pompy ciepła, kotły na biomasę czy instalacje fotowoltaiczne.

Dla tysięcy rodzin, które zainwestowały w nowoczesne kotły gazowe, to zła wiadomość. Po zakończeniu okresu gwarancyjnego nie będzie można już liczyć na dopłaty ani ulgi podatkowe. Co gorsza – od 2027 roku zacznie obowiązywać nowy europejski system opłat klimatycznych ETS2, który obejmie ogrzewanie budynków i transport.

Nowy podatek ETS2 – uderzenie w domowe budżety

Mechanizm ETS2, opracowany przez Komisję Europejską, ma zmusić kraje członkowskie do redukcji emisji CO₂. W praktyce oznacza to jednak wzrost kosztów życia.

Z analizy przygotowanej przez ekspertów wynika, że:

  • gospodarstwo domowe ogrzewające się gazem zapłaci choćby 24 tysiące złotych więcej w latach 2027–2035,
  • rodzina korzystająca z węgla poniesie koszty sięgające 40 tysięcy złotych,
  • w przypadku domów nieocieplonych wydatki mogą wzrosnąć aż do 77 tysięcy złotych.

Dodatkowo, system ETS2 obejmie także paliwa. Według szacunków, litr benzyny może podrożeć o około 30 groszy, a oleju napędowego o 35 groszy. Dla rodziny posiadającej dwa samochody oznacza to choćby tysiąc złotych rocznie więcej tylko za dojazdy do pracy.

Wymiana źródła ciepła – wydatek większy niż nowy samochód

Eksperci nie mają złudzeń – nadchodząca dekada przyniesie najdroższą transformację energetyczną w historii Polski. Ci, którzy będą zmuszeni wymienić kocioł gazowy lub węglowy, muszą przygotować się na ogromne koszty.

  • Pompa ciepła z montażem: od 50 do 80 tys. zł,
  • Modernizacja grzejników i instalacji: 30–40 tys. zł,
  • Docieplenie budynku: choćby 40 tys. zł,
  • Instalacja fotowoltaiki (aby obniżyć rachunki): 25–35 tys. zł.

Łącznie daje to ponad 150 tysięcy złotych — więcej niż koszt nowego samochodu klasy średniej.

Polska walczy o czas

Rząd stara się opóźnić wdrożenie ETS2, argumentując, iż polskie rodziny nie są gotowe na tak szybkie zmiany. Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, iż Warszawa będzie zabiegać o przesunięcie terminu wejścia nowych opłat do 2030 roku.

W międzyczasie powstaje Społeczny Fundusz Klimatyczny – unijne narzędzie, które ma złagodzić skutki finansowe reformy. Polska ma otrzymać ponad 11 miliardów euro, które zostaną przeznaczone na dopłaty dla najuboższych i programy modernizacyjne.

Co mogą zrobić właściciele domów?

Eksperci radzą, by już teraz zacząć planować przyszłość. Najbardziej opłacalnym rozwiązaniem może być instalacja systemu hybrydowego, który łączy tradycyjny kocioł z pompą ciepła. Pozwala to obniżyć rachunki o połowę, a przy tym przez cały czas kwalifikuje się do dotacji.

Alternatywą jest stopniowa modernizacja domu — docieplenie ścian, wymiana okien i inwestycja w źródła odnawialne. Dla osób, które w ostatnich latach kupiły kocioł gazowy, to jedyny sposób, by uniknąć finansowej katastrofy po wejściu w życie ETS2.

Co to oznacza dla Ciebie

Jeśli ogrzewasz dom gazem lub węglem, czeka Cię nowa rzeczywistość – wyższe rachunki i konieczność inwestycji w alternatywne źródła energii. To nie stanie się z dnia na dzień, ale zmiany są nieuniknione.

W ciągu kilkunastu lat systemy oparte na paliwach kopalnych staną się luksusem, na który niewielu będzie stać. Już dziś warto odkładać środki na modernizację, by za kilka lat nie stanąć przed wyborem: ogrzewanie albo spłata kredytu.

To początek największej rewolucji energetycznej w historii Polski.
Ci, którzy przygotują się zawczasu, zyskają niezależność i oszczędności. Ci, którzy zignorują nadchodzące zmiany – mogą zapłacić za to najwyższą cenę.

Idź do oryginalnego materiału