Już niedługo zakończy się prezydencka kampania wyborcza. Najgłupsza, jaką pamiętam. Dzięki niej wiem, który z kandydatów na prezydenta RP sprawniej wniesie mi lodówkę, który więcej pompek publicznie wyciśnie, który samotnemu dziewczynę potrafi załatwić. A także który więcej Polski ma w sercu i w genach. Nie znam kandydatów na szefów prezydenckiej Kancelarii. Ani na szefa Biura...
- Strona główna
- Wybory i nastroje
- Między żulem a bonżurem
Powiązane
Jastrzębski: Migracja jest realnym problemem
3 godzin temu
Bodnar: Anomalie wyborcze nie zakłócają końcowego wyniku
5 godzin temu
Polecane
Nie żyje Urszula Kozioł, „wielka dama polskiej literatury”
1 godzina temu
Kłótnia w rodzinie Pinochet
7 godzin temu
"Porażające historie wykorzystywania władzy wykładowcy"
8 godzin temu