Los rządu Lecornu rozstrzygnie niewielka różnica głosów

ifrancja.fr 7 godzin temu

We Francji o przetrwaniu rządu Sébastiena Lecornu zadecyduje w czwartek głosowanie nad wotum nieufności. W przeciwieństwie do socjalistów, skrajna prawica i część lewicy zapowiedziały poparcie wniosku. O losie rządu może przesądzić dyscyplina w szeregach partii.

Na lewicy przeciwko premierowi zwrócą się: skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI), Ekolodzy i Partia Komunistyczna (PCF). Dołączy do nich skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) i ich sojusznicy z Unii Prawicy na rzecz Republiki (UDR). Z samej sumy posiadanych mandatów wynika, iż opozycja zbierze przeciwko rządowi 265 głosów, a do przyjęcia wotum nieufności potrzebnych jest 289.

O różnicy zadecydowała decyzja Partii Socjalistycznej (PS), która ma w parlamencie 69 miejsc. Powstrzyma się ona od poparcia wotum nieufności, ponieważ Lecornu spełnił jej warunek, jakim było zawieszenie reformy emerytalnej z 2023 roku.

Na korzyść rządu świadczy sama liczba mandatów przy założeniu, iż wszyscy posłowie będą trzymać się wskazówek swoich partii. Z publicznych wypowiedzi posłów wynika, iż nie wszyscy to zrobią. Trzech deputowanych PS ogłosiło, iż będzie głosowało przeciwko rządowi. Z kolei jednak posłanka Ekologów nie poprze wotum nieufności.

Strona rządowa w parlamencie to partia prezydenta Emmanuela Macrona – Odrodzenie (w parlamencie tworzy frakcję pod nazwą Razem dla Republiki) i jej centrowi sojusznicy: MoDem i Horyzonty (razem 162 mandaty). Prawicowi Republikanie (LR) nie wchodzą w skład rządu, ale nie chcą wotum nieufności (mają 50 mandatów). Na razie nie chce wotum nieufności również grupa LIOT, która zrzesza posłów o różnorodnych poglądach i oceniana jest jako „nieprzewidywalna” (22 mandaty).

Ponadto dziewięciu deputowanych pozostaje niezrzeszonych.

Dla centrum, a zwłaszcza dla prawicy zawieszenie reformy emerytalnej nie jest łatwe do przyjęcia i poszczególni posłowie się na to nie zgadzają. Eurodeputowany Republikanów Francois-Xavier Bellamy oświadczył, iż gdyby był posłem, to głosowałby przeciwko rządowi. Podobnie wypowiedziała się wiceprzewodnicząca Horyzontów Christelle Morancais, choć szef partii Edouard Philippe zapewnił, iż jest to wyłącznie jej osobista opinia, nie zobowiązująca partii. W środę poseł Loic Kervan wyraził przekonanie, iż „żaden głos deputowanego Horyzontów nie padnie za wotum nieufności”.

Portal BFMTV podkreślił w środę, iż wielu parlamentarzystów uważa, iż choćby jeżeli rząd przetrwa głosowanie nad wotum nieufności w czwartek rano, to kolejnym trudnym etapem będą debaty nad budżetem. (PAP)

Idź do oryginalnego materiału