4 godzin temu
5 lat od zatrzymania budowy Zakładu Przyrodoleczniczego i pierwszy rok nowej władzy.
Gołdap, czerwiec 2025. Na zdjęciu Zakład Przyrodoleczniczy o zachodzie słońca. Złota godzina, romantyczne światło, kadr jak z folderu turystycznego. Tylko iż zamiast borowin, solanek, jacuzzi, zabiegów i kuracjuszy – mamy betonowego kolosa, zamkniętego na cztery spusty. Symbol złudnych nadziei, rozgrzebanej inwestycji i urzędniczej bezkarności.
Pięć lat temu budowa została wstrzymana. Oficjalnie: problemy wykonawcze i projektowe. Nieoficjalnie – chaos decyzyjny, niekompetencja i brak nadzoru. Do dziś nie wiemy, ile dokładnie kosztowały błędy poprzednich władz, ale mowa o kilkunastu milionach złotych wydanych i straconych bez efektu. I to tylko na etapie „prawie zrobione”. Tymczasem osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy – były burmistrz i jego urzędnicy – nie ponieśli dotychczas żadnych konsekwencji. Zero wyroków, zero wyjaśnień, zero wniosków.
Rok temu mieszkańcy postawili na zmianę – nowy burmistrz miał wreszcie rozplątać ten węzeł absurdu. I co? I nic. Miały być audyty, były zapowiedzi, były facebookowe oświadczenia. A Zakład jak stał, tak stoi – tylko z większą ilością grzyba w środku i coraz większymi pokrzywami dookoła.
Może władze czekają, aż się sam rozłoży, wtedy będzie taniej?
Radni Rady Miejskiej jesienią wskazali preferowany kierunek, ale nie zmieniło to działań burmistrza.
Nikt nie mówi wprost, iż budowa zostanie wznowiona. Nikt też nie mówi, iż nie. Stan zawieszenia trwa, a czas gra na niekorzyść miasta. Obiekt niszczeje, uzdrowisko traci, a inwestorzy wybierają konkurencyjne miejscowości. Gołdap z roku na rok wypada z obiegu – nie przez brak potencjału, tylko przez brak decyzji i niekompetencje urzędnicze.
A może o to właśnie chodzi – żeby nic nie robić i mieć święty spokój? Przynajmniej zachody słońca przez cały czas mamy ładne. Tyle iż na tle tej betonowej katastrofy wyglądają raczej jak epitafium na cześć zmarnowanych szans i świętego spokoju urzędników.
Imię i nazwisko do wyłącznej wiedzy Redakcji
