Przewodniczący klubu poselskiego Konfederacji poseł Grzegorz Płaczek
Spróbuję być jak najbardziej precyzyjny, aby opisać obecną sytuację, która jest bezprecedensowa i pokazuje, jak Polska została wkręcona w mechanizm „ReArm Europe”, przy akceptacji polskiego rządu.
Oto ciąg zdarzeń – krok po kroku:
W marcu 2025 r. został zaprezentowany przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Panią Ursulę von der Leyen mechanizm „ReArm Europe”, który zakłada przeznaczenie do 800 miliardów Euro na inwestycje w sektor obronny UE do roku 2030 roku. Mechanizm „ReArm Europe” to strategiczna inicjatywa Unii Europejskiej mająca na celu wzmocnienie zdolności obronnych Unii i państw członkowskich.
„ReArmEurope” składa się z trzech głównych filarów finansowania – jednym z nich jest instrument pożyczkowy SAFE o wartości do 150 miliardów Euro! To z tego instrumentu mogą korzystać kraje członkowskie EU (zaciągając pożyczki) i zadłużać się choćby na 45 lat kupując (wspólnie z innymi państwami EU) uzbrojenie.
W mechanizmie SAFE ważne jest to, iż można pieniądze pożyczyć, ale również to… iż można na tym ZAROBIĆ – sprzedając produkowany w danym kraju sprzęt wojskowy innym państwom EU.
Opinia publiczna była informowana, iż Polska oczywiście na tym mechanizmie zarobi i to od Polski będzie kupowany przez inne państwa sprzęt wojskowy. A jest się o co bić – w końcu chodzi o niemal 150 MILIARDÓW Euro. Czy… aby na pewno?
Postanowiłem wgryźć się w szczegóły mechanizmu SAFE. Szczegółowa analiza mechanizmu wskazuje, iż Bruksela zawarła w swoich założeniach „ciekawy” zapis, iż w ramach SAFE będzie można kupować sprzęt WYŁĄCZNIE od tych firm/państw unijnych, które:
– sprzedają wyłącznie produkty pochodzące od firm z siedzibą w UE i Ukrainy,
– udowodnią, iż 65% komponentów (!) produkcyjnych pochodzi z Unii Europejskiej lub Ukrainy.
I tutaj zaczyna robić się ciekawie…
Wygląda na to, iż nikt nie wie do końca, ile takich firm zbrojeniowych w Polsce jest, i co dokładnie Polska będzie mogła sprzedawać innym państwom? Wiemy, iż możemy się z pewnością (w ramach SAFE) zadłużać i kupować od innych, ale czy… sprzedawać również? To pozostaje tajemnicą poliszynela. Wielu ekspertów wojskowych wskazuje, iż z pewnością firmy, które będą mogły sprzedawać innym, i ostatecznie zarobią na mechanizmie SAFE, to… firmy z Niemiec, Francji i Ukrainy. Gdyby tak było – to znaczyć, iż Bruksela ewidentnie gra na inne państwa, przy cichej akceptacji Warszawy i Polska nie dopcha się do gigantycznego worka z pieniędzmi.
W związku z tym:
– wysyłam pilną interpelację poselską, aby uzyskać informację od szefa MON, Pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, ile strategicznych firm zbrojeniowych w Polsce (i konkretnie jakie?) produkuje na dzień dzisiejszy „produkty” przy wykorzystaniu minimum 65% komponentów z regionu UE i Ukrainy?
– wysyłam pilną interwencję poselską do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, aby uzyskać informację, ile strategicznych firm zbrojeniowych, wchodzących w skład PGZ, w Polsce (i konkretnie jakie?) produkuje na dzień dzisiejszy „produkty” przy wykorzystaniu minimum 65% komponentów z regionu UE i Ukrainy?
Pytania są strategiczne – bowiem, jeżeli okaże się, iż nie mamy w Polsce „produktów” spełniających wymóg 65% (lub mamy ich zaledwie kilka), zostaniemy pominięci w walce o gigantyczne pieniądze i będziemy w ramach mechanizmu SAFE, jako kraj, wyłącznie wydawać, a nie zarabiać. A taka sytuacja potwierdzałaby, iż Bruksela gra długofalowo, po raz kolejny, wyłącznie na wybranych graczy. I wśród nich nie ma Polski, której podobno – jak mawia Szanowny Pan premier Donald Tusk – nikt w Unii Europejskiej nie ogra…

Wpis Krok po kroku jak Unia ograła Tuska w sprawie obronności… pochodzi z serwisu Konfederacja.