Kranówka gratis. Menele z obsługą kelnerską

3 godzin temu

Magda Gesler zaprasza! Nie macie pieniędzy – nie szkodzi ! Wpadnijcie na kranówkę gratis! To nasza nowa, lewicowa „Kuchenna Rewolucja”!

Kranówka prawem, nie towarem – wtóruje chór lewicowych polityków z Magdaleną Biejat na czele i przystępuje do prac legislacyjnych nad uregulowaniem darmowego dostępu do wody z kranu o znamiennej objętości pół litra – pisze w swoim felietonie na portalu obserwatorgospodarczy.pl felietonista i dziennikarz Jerzy Wysocki.

Projekt nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków

Brzmi jak żart, jakiś absurd? Tak, ale to nasza parlamentarna rzeczywistość Anno Domini 2025. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. Do tego właśnie aktu Lewica złożyła w drugim czytaniu poprawkę , która zakłada, iż klientom restauracji przysługiwać ma prawo do pół litra wody z kranu. Poseł Piotr Kowal z Lewicy podkreślił na konferencji, iż takie zmiany będą promować picie wody z kranu, bo jest to dobre dla naszej planety.

Poseł Kowal dodaje, iż proponowane zmiany nie obciążą zanadto kieszeni przedsiębiorców. Kluczem jest tu słowo „zanadto” – które, zdaniem lewicy usprawiedliwia i tę regulację. Doskonale rozumiał to Dziad z grupy wołomińskiej oraz Pershing z konkurencyjnej grupy pruszkowskiej. Obaj, tak pobierali haracze od restauratorów, żeby ich biznesy mogły jakoś prosperować i opłacać się na rzecz bandziorów. Kwoty nie były więc „zanadto” obciążające, w rozumieniu posła Kowala z całkiem legalnej grupy Lewica.

Skąd się biorą takie pomysły lewicy?

„Nie ma czegoś takiego jak darmowe lunche” – to słynne powiedzenie Miltona Friedmana, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii i twórcy monetaryzmu, szkoły odległej każdej lewicy, która państwowym interwencjonizmie upatrującej, leku na całe wydumane zło. Lunch może nie za bardzo, ale woda może być za darmo – wymyślili w partyjnym gremium. Oddajmy głos kelnerce z telewizyjnego materiału: ktoś musi te wodę nalać, ktoś musi podać a później odnieść – mówi ze swojej kelnerskiej perspektywy wyjaśniając, iż jej praca kosztuje. Pani ze zmywaka doda, iż szklanki po darmowej wodzie też trzeba umyć i wysuszyć, by na czas były dla kolejki chętnych. Menedżer knajpy obliczy te nie „zanadto” wysokie koszty i pokaże właścicielowi, iż rocznie robi się już poważna kwota. Właściciel spyta, a co zrobimy, gdy zejdą się okoliczni menele posiedzieć w cieple przy tej kranówce ? Nie wpuszczę, to za dyskryminację może i karę dostanę, wpuszczę – porządnych gości mi odstraszą.

(…)Skąd się biorą takie pomysły lewicy? Przypomnijmy więc lewicy korzenie i hasło „Od każdego według jego zdolności, każdemu według jego potrzeb”. Tak, to Karol Marks i jego praca „Krytyka Programu Gotajskiego”. Oznacza to, iż w idealnym społeczeństwie każdy daje społeczeństwu tyle, na ile pozwalają mu zdolności, a społeczeństwo zaspakaja jego potrzeby. Miało też dojść do likwidacji pieniądza, który w komunistycznej utopii stawał się wręcz zbędny. W praktyce, owe potrzeby ludności regulowały kartki na żywności a choćby buty, a papier toaletowy można było nieodpłatnie uzyskać w zamian za przyniesioną makulaturę. W tej pokrętnej logice nie tylko kranówka, ale cały lunch i wszelkie dobra dla potrzebującego nic by nie kosztowały. W komunie wszystko było wszystkich, a więc nikogo.

Jest pole do zagospodarowania, każdy pomysł by wtrynić ludziom cukierki

Jeśli nie do tych czasów chce nawiązywać współczesna lewica, to o co jej chodzi? Chodzi o przetrwanie i głosy wyborców. PiS, który nakręcił lawiną rozdawnictwa, kilka dziś może, KO patrzy na budżet i ogromną w nim dziurę. Jest pole do zagospodarowania, każdy pomysł by wtrynić ludziom cukierki, to pomysł warty chociaż ogłoszenia. Nawet, gdy wielu rozbawi, zawsze znajdą się entuzjaści czegoś za darmo. To się od czasów Marksa nie zmieniło.

Więcej: https://obserwatorgospodarczy.pl/2025/09/30/kranowka-gratis-menele-z-obsluga-kelnerska-felieton-wysockiego/
Idź do oryginalnego materiału