Kongres Wszechpolski 1924 – manifest siły obozu narodowego

dzienniknarodowy.pl 18 godzin temu
Jesienią 1924 roku Warszawa stała się areną jednej z największych politycznych demonstracji wczesnej II Rzeczypospolitej. 26 października rozpoczął się Kongres Wszechpolski Związku Ludowo-Narodowego – wydarzenie, które miało nie tylko zademonstrować siłę organizacyjną obozu narodowego, ale także nakreślić kierunek, w jakim według jego liderów powinna zmierzać odrodzona Polska.

Na Kongres przybyło około 5 tysięcy delegatów z całego kraju oraz 7 tysięcy gości i warszawiaków. Tłum, sztandary, uroczyste nabożeństwo w kościele św. Aleksandra i pochód przez centrum stolicy nadały wydarzeniu charakter patriotycznego święta, ale też manifestacji politycznej determinacji.

Zjazd odbywał się w momencie narastającego niepokoju – zarówno wewnętrznego, wynikającego z niestabilności ustrojowej i kryzysów gospodarczych, jak i zewnętrznego, spowodowanego niepewnością geopolityczną. Jak relacjonował “Kurier Poznański”, atmosfera obrad była podniosła, nacechowana poczuciem odpowiedzialności, wobec „trudnego położenia państwa, zadań i obowiązków Związku wobec niego”.

Związek Ludowo-Narodowy, kierowany przez Romana Dmowskiego, traktował Kongres nie tylko jako okazję do integracji działaczy, ale przede wszystkim jako moment wyraźnego sformułowania ideowego programu dla Polski – narodowej, silnej, zorganizowanej i suwerennej.

Kongres Wszechpolski Związku Ludowo-Narodowego był bezprecedensowym przedsięwzięciem organizacyjnym. Zjechali delegaci ze wszystkich dzielnic kraju – z Wielkopolski, Małopolski, Śląska, Pomorza, Mazowsza i Kresów. Łącznie około pięciu tysięcy przedstawicieli struktur ZLN oraz siedem tysięcy gości i mieszkańców Warszawy wzięło udział w tej trzydniowej manifestacji politycznej.

Oficjalne rozpoczęcie Kongresu poprzedziło uroczyste nabożeństwo w kościele św. Aleksandra, po którym delegacje ruszyły w marszu sztandarowym przez główne ulice stolicy. Był to nie tylko symboliczny akt patriotyzmu, ale też pokaz siły i jedności środowiska narodowego. Przestrzeń publiczna Warszawy została tymczasowo opanowana przez obóz narodowy – zorganizowany, zdyscyplinowany, pewny swojego programu. Relacje prasowe zwracają uwagę na niezwykłą intensywność nastrojów wśród uczestników. Kongres miał charakter nie tylko sprawozdawczo-debatowy, ale przede wszystkim ideowy. Obrady toczyły się w atmosferze pełnej skupienia i poczucia historycznej wagi decyzji, jakie miały zapaść. Delegaci podkreślali, iż znaleźli się w Warszawie nie z potrzeby celebracji, ale z poczucia misji.

Było jasne, iż Kongres nie miał być zwykłym zjazdem partyjnym – ale próbą formułowania narodowego testamentu politycznego. Całość wydarzenia podporządkowano wizji Polski jako wspólnoty zbudowanej na lojalności narodowej, sile organizacyjnej i umiejętności samoobrony – politycznej, gospodarczej i kulturowej.

Wystąpienia liderów

Prezes Rady Naczelnej Związku, Jan Zamorski, otworzył Kongres przemówieniem, w którym powitał przybyłych delegatów oraz oddał hołd zmarłym działaczom ruchu narodowego. Szczególne miejsce w jego wystąpieniu zajęło uhonorowanie Romana Dmowskiego – przywódcy ideowego i politycznego ZLN. Jego obecność spotkała się z natychmiastową, żywiołową reakcją sali, powodując „gromkie, entuzjastyczne okrzyki i oklaski”. Atmosfera otwarcia jasno wskazywała, iż Dmowski pozostaje dla środowiska narodowego niekwestionowanym autorytetem.

Poseł Stanisław Kozicki w swoim referacie skupił się na sytuacji międzynarodowej. Ostrzegał przed złudnym poczuciem bezpieczeństwa i stabilizacji, jakie szerzyły elity europejskie po I wojnie światowej. Zwracał uwagę na odradzający się rewizjonizm niemiecki i iluzoryczność skuteczności Ligi Narodów:

„Wielkie wydarzenia rodzą się jedynie z wielkich ofiar. Mylne jest przeświadczenie, iż naród może się rozwijać w spokoju – bo tylko te narody, które miały wielkie trudności do przezwyciężenia, stworzyły swoją wielkość.”

Kozicki przekonywał, iż Polska nie może budować swojej przyszłości na iluzjach i deklaracjach międzynarodowych. Potrzebna jest realna siła, sojusze z państwami, które są zainteresowane utrzymaniem układu wersalskiego (jak Francja, Rumunia, Czechosłowacja) oraz gotowość do obrony:

„Na wszelkie zakusy na jego bezpieczeństwo naród polski będzie miał jedną odpowiedź – stanie z orężem w ręku.”

Kolejny głos zabrał poseł Stanisław Głąbiński, koncentrując się na potrzebie gruntownych reform ustrojowych. Podkreślał niestabilność rządów i słabość struktur państwowych. Jego postulatami były m.in.: wzmocnienie roli prezydenta i Senatu; ograniczenie immunitetu poselskiego; podniesienie wieku prawa wyborczego: czynnego do 25 lat, biernego do 30.

Wyraźnie opowiadał się za ograniczeniem wpływu „nienarodowych grup politycznych” i przeciwstawiał się lokalnym nadużyciom na wschodzie kraju.

„Prezydent nie może być tylko cieniem władzy – musi mieć wpływ na wydarzenia.” – przekonywał. – „Państwo będzie mogło się rozwijać tylko wtedy, gdy panować w Polsce będzie prawo, a nie samowola.”

Wystąpienie profesora Romana Rybarskiego poświęcone było gospodarce – i było jedną z najbardziej krytycznych ocen aktualnego stanu państwa. Rybarski wskazywał na brak strategii rozwoju, złą strukturę podatków, zanik oszczędności i zależność ekonomiczną od zagranicy:

„Wszyscy chcemy, by ustała drożyzna, by wzrosła produkcja – ale przede wszystkim, by wzrosła potęga Polski” – tłumaczył.

Domagał się większej współpracy między pracownikami i pracodawcami, ograniczenia niepotrzebnych kosztów produkcji i stworzenia realnych warunków do wzrostu kapitału krajowego.

Kulminacyjnym momentem Kongresu – drugiego dnia jego trwania – było wystąpienie Romana Dmowskiego, wygłoszone po uroczystym pochodzie na Krakowskim Przedmieściu oraz udziale delegatów w pogrzebie Henryka Sienkiewicza. Pisarz, swego czasu był członkiem Ligi Narodowej i swym autorytetem wspomagał endeckie zabiegi o stworzenie polskiej siły zbrojnej. Nie doczekał niepodległości, umierając w listopadzie 1916 r. w szwajcarskim Vevey. Niespełna 8 lat póżniej sprowadzono jego szczątki, by 27 października złożyć je w specjalnie przygotowanej krypcie w podziemiach katedry św. Jana.

Wbrew oczekiwaniom, Dmowski nie mówił o bieżących sprawach partyjnych ani organizacyjnych. Jego przemówienie miało wymiar głęboko ideowy i tożsamościowy.

Na wstępie zdefiniował charakter samego Kongresu:

„Kongres nasz nie jest tylko zjazdem obywateli Rzeczypospolitej. Wy, którzyście zjechali ze wszystkich stron kraju, jesteście armią, która ma podbijać Polskę – nie mieczem, ale pracą.”

Dmowski jasno wskazywał, iż walka o Polskę toczy się już nie na frontach, ale w codziennym trudzie: w instytucjach, szkołach, prasie, gospodarce. Naród – według niego – powinien być organizmem spójnym, opartym na lojalności i pracy, a nie chaosem różnorodnych interesów.

W przemówieniu nie brakowało również osobistych odniesień. Dmowski, świadom swojej kontrowersyjnej pozycji, przypominał o wieloletnich atakach, jakim był poddawany – nie tylko ze strony obcych, ale i polskich środowisk:

„Starszym z was przypomnę, jak mnie obrzucano błotem i zmuszano do milczenia. Nie tylko Żydzi – pamiętajcie, są też parobki żydowskie.”

Te słowa – jednoznaczne, brutalne – wyrażały jego przekonanie o konieczności oczyszczenia życia publicznego z wpływów uznawanych za obce i szkodliwe. Apelował o państwo zbudowane na solidarności narodowej, wspólnocie celów i szacunku do symboli:

„Musimy zmusić tych, którzy nie kochają Polski, żeby ją szanowali. Sztandar Polski musi być niesiony wysoko.”

Zakończenie jego przemówienia miało wymiar pokoleniowy. Dmowski wezwał młodzież narodową do aktywności i odwagi, symbolicznie przekazując jej ciężar odpowiedzialności:

„[…] trzeba kroczyć śmiało ze swym sztandarem […] młodych, żeby szli w pierwszy ogień pracy.”

Jego słowa były nie tylko apelem do pokolenia przyszłości, ale też potwierdzeniem, iż ideowa misja ZLN nie kończy się na tym Kongresie – dopiero się zaczyna.

Uchwały Kongresu – program polityczny Związku

Zwieńczeniem Kongresu było przyjęcie szeregu uchwał, które wyznaczały kierunek działań Związku Ludowo-Narodowego w sferze polityki zagranicznej, wewnętrznej i gospodarczej. Był to moment, w którym deklaracje ideowe przeszły w konkretny plan polityczny – zdecydowany, spójny i wyraźnie narodowy w treści.

Polityka zagraniczna: obrona granic i ładu wersalskiego

W obszarze relacji międzynarodowych delegaci ZLN podkreślili, iż jakakolwiek próba rewizji granic Polski będzie traktowana jako akt agresji, zagrażający nie tylko państwu, ale i pokojowi w Europie:

„Wszelki zamach na całość terytorialną państwa polskiego równoznaczny będzie z zamachem na pokojowe współżycie narodów.”

Zgodnie z przyjętymi uchwałami, Polska powinna budować sojusze z państwami, które podobnie jak ona są zainteresowane utrzymaniem porządku ustalonego traktatem wersalskim – zwłaszcza z Francją, Rumunią i Czechosłowacją. W przyszłości Rzeczpospolita miała się stać strażnikiem pokoju w regionie – ale pod warunkiem, iż zbuduje silne państwo, z solidną armią i stabilną gospodarką.

Polityka wewnętrzna: reforma ustroju i porządek konstytucyjny

Uchwały w sprawach ustrojowych były szczególnie rozbudowane. Kongres opowiedział się za daleko idącą reformą konstytucji poprzez m.in. utworzenie dwuizbowego parlamentu – Sejmu i Senatu o równorzędnych kompetencjach; wzmocnienie pozycji prezydenta; przyznanie głowie państwa prawa do rozwiązania Sejmu i rozpisania nowych wyborów w razie poważnych kryzysów politycznych.

„Przyznanie prezydentowi Rzeczpospolitej prawa do rozwiązywania sejmu oraz odwołania się do wyborców w przypadkach zasadniczych przeciwieństw, ze względu na dobro państwa.”

Ustalono też nowe limity wieku dla praw wyborczych: czynne prawo od 25. roku życia, bierne – od 30. Ograniczono również nietykalność poselską – tylko do czasu trwania sesji, bez ochrony dla posłów schwytanych na gorącym uczynku czy działalności antypaństwowej. Podjęto również postulat powołania Trybunału Konstytucyjnego, który miałby stać na straży porządku ustrojowego i praw obywatelskich.

Fundamenty ideowe: naród i prawo

Kongres jednoznacznie opowiedział się za państwem narodowym. Polska miała być państwem narodu polskiego a prawa Polaków miały być nadrzędne wobec interesów innych narodowości.

„Zasada jedności państwa narodu polskiego i zasada praworządności w szczególności powinny być stosowane w województwach kresowych.”

Władza miała budować swoje zaufanie nie przez przymus, ale przez prawo. Samowola urzędników i niespójność przepisów była jednym z głównych punktów krytyki.

Uchwały organizacyjne i nowe kierownictwo Związku

Po zakończeniu debat ideowych i przyjęciu głównych uchwał politycznych, Kongres Wszechpolski przeszedł do spraw organizacyjnych. Związek Ludowo-Narodowy, chcąc wzmocnić swoją spójność i skuteczność, przyjął szereg decyzji strukturalnych, które miały na celu centralizację i unowocześnienie działania partii.

W pierwszej kolejności Kongres zdefiniował tożsamość członkowską Związku. Uchwalono, że:

Członkami Związku mogą być jedynie osoby o pełnej lojalności narodowej i niekwestionowanym obywatelstwie polskim.

Oznaczało to wykluczenie z organizacji wszelkich elementów uznanych za niepewne politycznie lub obco-narodowe. Było to wyraźne potwierdzenie narodowego charakteru ZLN jako ruchu, który swoją strukturę i misję buduje na fundamencie jednolitej tożsamości.

Drugim istotnym krokiem była reorganizacja terytorialna partii. Dotychczasowe, rozproszone struktury dzielnicowe zostały rozwiązane. W ich miejsce miały powstać wojewódzkie rady Związku, podporządkowane centrum. To centralistyczne podejście miało zapewnić większą dyscyplinę i jednolitość działań. Władzę najwyższą powierzono Radzie Naczelnej, złożonej m.in. z przedstawicieli zarządu głównego, klubów parlamentarnych oraz redaktorów pism partyjnych.

Ważną inicjatywą była także decyzja o zorganizowaniu ogólnopolskiej zbiórki na cele propagandowe oraz budowę siedziby Związku w Warszawie. Był to wyraz ambicji środowiska narodowego, by na trwałe wpisać się w instytucjonalny krajobraz stolicy jako stały i silny ośrodek życia politycznego.

Zwieńczeniem obrad organizacyjnych były wybory nowych władz Związku. Do Zarządu Głównego weszli m.in.: Stanisław Głąbiński, Marian Seyda, Zygmunt Berezowski, Medard Kozłowski, Jerzy Lebecki, Władysław Matus, Julian Zdanowski, Franciszek Sołtysiak, Stanisław Rymar. Łącznie wybrano ponad 30 osób, które miały kierować ZLN w nadchodzących miesiącach – zarówno w działaniach krajowych, jak i w parlamencie. Nowy zarząd, nowa struktura, nowy rozmach – Kongres Wszechpolski kończył się z jasnym przekazem: obóz narodowy jest nie tylko ideowy, ale i gotowy do politycznego marszu w pełni zorganizowaną formacją.

Związek Ludowo-Narodowy u szczytu swojej potęgi

Kongres Wszechpolski z października 1924 roku był czymś znacznie więcej niż tylko zjazdem partyjnym. Zgromadził tysiące ludzi w sercu Warszawy, by zamanifestować siłę, dyscyplinę i ambicje obozu narodowego. Zorganizowany z rozmachem, przemyślany w treści i konsekwentny w przekazie – stanowił jedną z najpoważniejszych prób zdefiniowania ideowego programu Polski po odzyskaniu niepodległości.

Wystąpienia liderów – Kozickiego, Głąbińskiego, Rybarskiego i przede wszystkim Dmowskiego – wyznaczały kierunki działań w polityce zagranicznej, ustrojowej i gospodarczej. Każde z nich zawierało jedno wspólne przesłanie: Polska musi być państwem silnym, zwartym i narodowym. Nie wystarczy niepodległość – potrzebna jest jej treść: władza zdolna do działania, społeczeństwo gotowe do wyrzeczeń, gospodarka oparta na pracy i dyscyplinie.

Uchwały przyjęte na Kongresie były nie tylko programem politycznym, ale też ideowym aktem wiary w możliwość zbudowania państwa narodowego. Związek Ludowo-Narodowy zaprezentował się jako siła gotowa przejąć odpowiedzialność – zarówno instytucjonalną, jak i moralną – za przyszłość Polski. Głos tego Kongresu, pełen patosu, determinacji i ideowej jednoznaczności, stanowił jeden z najmocniejszych sygnałów politycznych lat 20. XX wieku. Był zapowiedzią długotrwałej obecności ruchu narodowego na scenie politycznej i próbą ugruntowania jego miejsca nie tylko jako partii, ale jako wizji państwa.

Kamila Firlej

Idź do oryginalnego materiału