Unijna komisarz ds. równości Hadja Lahbib ma wziąć udział w marszu równości w Budapeszcie, mimo iż w wewnętrznych zaleceniach kierownictwo KE prosiło, aby tego nie robić.
W maju pisaliśmy, iż gabinet szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen zalecał komisarzom, aby nie brali udziału w zaplanowanym na 28 czerwca wydarzeniu. Chodziło o to, by nie prowokować rządu Viktora Orbána.
Orbán próbował zablokować marsz, powołując się na nową ustawę, zakazującą organizacji wydarzeń publicznych promujących „odmienność od tożsamości zgodnej z płcią przy urodzeniu, zmianę płci lub homoseksualizm”.
Choć zielony burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony zaoferował następnie swoje wsparcie dla organizacji parady, w węgierska policja ogłosiła wczoraj (19 czerwca), iż jej zakazuje.
Jak podaje Politico, informacja ta pojawiła się zaledwie kilka godzin po potwierdzeniu zamiaru udziału Lahbib w wydarzeniu przez przedstawicieli Komisji.
Hadja Lahbib ma spotkać się w węgierskiej stolicy z przedstawicielami organizacji społeczeństwa obywatelskiego, a towarzyszyć jej będzie 70 europosłów z ugrupowań centrowych i lewicowych.
Wśród nich jest Maria Walsh z należącej do Europejskiej Partii Ludowej irlandzkiej partii Fine Gael, mimo iż jej węgierscy koledzy i koleżanki z EPL nalegali, by zrezygnowała z uczestnictwa.
– Poprosiliśmy tylko o rozważenie tego, iż to może pomóc Orbánowi – nie prosiliśmy nikogo, by nie jechał – przekazało źródło zbliżone do również należącej do EPL partii Tisza, kierowanej przez centroprawicowego polityka i byłego członka Fideszu Pétera Magyara.
Według najnowszych sondaży partia Fidesz Orbána ma 15 punktów procentowych straty do Tiszy. Wybory parlamentarne planowane są na kwiecień przyszłego roku.
– Wywołując zamieszanie wokół marszu równości Orbán zastawił na nas wnyki. jeżeli w nie wpadniemy, pomożemy mu odwrócić uwagę od tego, co próbuje ukryć – stwierdził rzecznik EPL.