Koalicja Obywatelska wygrałaby dziś wybory, ale niewystarczająco (Sondaż)

3 tygodni temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/demokracja/news/koalicja-obywatelska-wygralaby-dzis-wybory-ale-niewystarczajaco-sondaz/


Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, wygrałaby je KO, która uzyskała 32,3 proc. głosów – wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Jednak na przejęcie władzy mogłoby liczyć tylko PiS w koalicji z Konfederacją.

PiS otrzymałoby bowiem 30,7 proc. głosów, a Konfederacja – 13,8 proc. Tymczasem Lewica z 6,8 proc. poparciem byłaby jedyną partią obecnej koalicji rządzącej, która dostałaby się do Sejmu. Pozostałe partie koalicji: PSL i Polska 2050 kolejny raz nie przekroczyłyby progu wyborczego. – Mamy stabilną sytuację – komentuje wyniki sondażu historyk i politolog Antoni Dudek.

Liderem KO z dużym wzrostem poparcia przed PiS

Pierwsze miejsce Koalicji Obywatelskiej to duża zmiana w porównaniu z poprzednim sondażem przeprowadzonym na początku miesiąca: KO przegrała wtedy bowiem z PiS uzyskując poparcie niższe aż o 5,2 punktu procentowego. Zajmujące drugie miejsce Prawo i Sprawiedliwość również notuje wzrost, choć tylko o 1,7 pkt proc. Ponownie trzecia Konfederacja cieszy się wzrostem o 0,6 pkt proc., natomiast czwarta Lewica odnotowała spadek o 0,6 pkt proc.

Reszta poza Sejmem

Pozostałe partie: Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna, PSL, Partia Razem oraz Polska 2050, znalazłyby się ponownie pod progiem wyborczym. Zajmująca piąte miejsce Konfederacja Korony Polskiej uzyskałaby bowiem tylko 4,5 proc., choć ze wzrostem o 1,4 pkt proc.; a następnie PSL z 3,8 proc. poparciem i spadkiem o 0,1 pkt proc.

Kolejna Partia Razem z wynikiem 1,2 proc. odnotowała spadek o 2 pkt proc., a zajmująca ostatnie miejsce w tym rankingu Polska 2050 otrzymała jedynie jeden procent głosów ankietowanych, co oznacza spadek o 2,4 pkt proc. Natomiast odpowiedź „nie wiem/ trudno powiedzieć” wybrało 5,9 proc. badanych, o 3,8 pkt proc. mniej.

Kto tworzyłby rząd?

Według szacunków WP na podstawie kalkulatora eksperta z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jarosława Flisa, podział miejsc w Sejmie wyglądałby tym razem następująco: Koalicja Obywatelska 189 mandatów; Prawo i Sprawiedliwość 178 mandatów; Konfederacja 69, a Lewica 24 mandaty. W takim układzie PiS wraz z Konfederacją dysponowałoby w sumie 247 mandatami, a KO z Lewicą tylko 213 miejscami w Sejmie.

W porównaniu z sondażem z początku września KO z Lewicą uzyskałyby więcej mandatów (wówczas były to 194 mandaty), ale wciąż zbyt mało, aby osiągnąć sejmową większość. Zatem rząd tworzyłoby PiS z Konfederacją, jednak tylko pod warunkiem, iż narastające w tej chwili animozje między tymi partiami nie wykluczyłyby utworzenia koalicji.

Dudek: Mamy do czynienia z dość stabilnymi nastrojami

– Choć pozornie widać wzrost o te 5 pkt proc. Koalicji Obywatelskiej, w rzeczywistości, patrząc na to przez pryzmat szeregu innych sondaży z ostatniego okresu, obie główne formacje: PiS i KO mają około 30-procentowe stabilne poparcie i idą łeb w łeb – podkreśla Antoni Dudek komentując wyniki sondażu. Zwraca też uwagę, iż „Konfederacja ma we wszystkich sondażach w ostatnich tygodniach kilkanaście procent i to jej daje mocne trzecie miejsce”, a „istotne różnice się pojawiają dopiero poza podium”, gdzie trwa walka o przekroczenie progu wyborczego.

W rozmowie z Wirtualną Polską ekspert zwrócił też uwagę, iż PSL wielokrotnie przed wyborami miało notowania poniżej 5 proc., ale „zawsze jakoś udawało mu się wejść do Sejmu z pomocą jakiegoś mniej czy bardziej znaczącego koalicjanta: czy to Pawła Kukiza, czy Szymona Hołowni”. – Więc przez dwa lata może pojawić się jeszcze jakiś kolejny koalicjant PSL-u – przewiduje Dudek.

Jego zdaniem interesujące jest natomiast, co będzie z partią Grzegorza Brauna, „która na razie – mimo iż jest on jedynym znanym jej działaczem i adekwatnie poza nim nikogo nie widać – ciągle ma dobre wyniki”. Politolog podkreśla, iż „wejście Brauna do Sejmu byłoby nową jakością jego partii w polskiej polityce”. – Mamy do czynienia z bardzo stabilnym układem – konkluduje prof. Dudek, zastrzegając, iż „dużo będzie zależało oczywiście od relacji między prezydentem (Karolem) Nawrockim a rządem, bo to w jakimś sensie jest element rozgrywki między Koalicją Obywatelską a PiS-em”.

Koalicja z Konfederacją czy raczej samodzielne rządy PiS?

Antoni Dudek uważa, iż w tej chwili „najbardziej oczywista wydaje się koalicja PiS-u z Konfederacją, bo to jest jedyna stabilna większość”. Wskazuje jednak przy tym na „jeden problem”. – Rozkręca się coraz ostrzejszy konflikt między prezesem Kaczyńskim a Konfederacją, zwłaszcza Sławomirem Mentzenem, i na razie rokowania dla takiej koalicji nie są najlepsze – powiedział politolog, przypominając, iż w ostatnich dniach prezes PiS „kolejny raz ostro zaatakował już nie tylko Sławomira Mentzena, ale także Krzysztofa Bosaka i całą Konfederację”.

W ocenie Antoniego Dudka „to znamienne”, iż Jarosław Kaczyński nie mówił o Donaldzie Tusku i Koalicji Obywatelskiej, a jedynie o Konfederacji. – To pokazuje, iż na razie prezes Kaczyński wierzy, iż będzie rządził samodzielnie, iż PiS będzie miał samodzielną większość – uważa ekspert zastrzegając, iż realizacja celu PiS-u, czyli odebranie wyborców Konfederacji i zbliżenie się do 40 proc. poparcia jest „oczywiście bardzo mało realne”.

Idź do oryginalnego materiału