Jarosław Kaczyński, człowiek porażka, rzez lata kreował się na stratega bez skazy i ojca narodu, dziś stoi na czele sterty gruzów.Dziś coraz bardziej przypomina samotnego szachistę rozgrywającego partię tylko ze sobą – i to wciąż tę samą, którą przegrał już wiele razy. Przez ostatnie dekady jego historia polityczna była historią nieustannych klęsk – osobistych, ideowych, wyborczych i państwowych. Oto przegląd największych porażek człowieka, który miał rządzić Polską a skończył jak polityczny relikt PRL-owskiego stylu.
Pierwsza i najbardziej bolesna klęska Kaczyńskiego to prezydentura Lecha. Miała być symbolem triumfu, a zakończyła się kompromitacją – niskim poparciem, śmiesznością na arenie międzynarodowej, i fatalnymi kadencjami, w których Lech Kaczyński był cieniem swojego brata. Zakończył ją tragicznie, ale politycznie była to porażka – taktyczna, komunikacyjna i instytucjonalna. Brat był figurantem, sterowanym przez Nowogrodzką. Jarosław Kaczyński w panice wysłał go na ostatnią chwilę do Smoleńska, gdzie prezydencki samolot się rozbił. Pełną odpowiedzialną ponosi prezes PiS.
Projekt IV Rzeczpospolitej miał być rewolucją – skończył się jako farsa. Po dwóch latach rządów w latach 2005–2007 PiS został zmieciony z parlamentarnych korytarzy przez elektorat, który uznał, iż ma dość szeryfów z Targowicy i dziwnych koalicji z Samoobroną. Pamiętamy „dziadka z Wehrmachtu”, nagonki medialne, podsłuchy, służby specjalne na telefon. Państwo prawa miało być silne, a skończyło jako chaotyczna karykatura. Kaczyński obiecywał nowy porządek, a dał Polsce paranoję i polityczne szczucie.
Po ośmiu latach opozycji, w 2015 roku Kaczyński wrócił do gry. Ale zamiast naprawiać, postanowił budować od nowa. Zamiast państwa – aparat. Zamiast demokracji – centralizm partyjny. Kontrola mediów, sądów, prokuratury, edukacji – wszystko to miało utrwalić władzę PiS na dekady. I co? Po zaledwie ośmiu latach PiS oddał władzę w atmosferze skandali, zrujnowanego budżetu, chaosu prawnego i katastrofalnej reputacji za granicą. Kaczyński stworzył nową nomenklaturę – niekompetentną, pazerną i ślepą na rzeczywistość.
Miał być obrońcą chrześcijańskich wartości, a stworzył państwo cynicznego kleptokrato-populizmu. Miał bronić polskości, a doprowadził do największego podziału narodowego od czasów stanu wojennego. Pod jego rządami wyhodowano pokolenie młodych, które wstydzi się tej „patriotycznej” wersji Polski. Zostawił po sobie ruinę edukacji, masową emigrację młodych i skłócone społeczeństwo. Jego ideologia? Wypalona, oderwana od współczesności, nieatrakcyjna choćby dla własnego elektoratu.
Ostatnie lata PiS to pasmo groteskowych decyzji: Polski Ład, który był chaosem podatkowym. Konflikty z Unią Europejską, zakończone zamrożeniem miliardów euro. Afera Pegasusa. Czarnek w edukacji, Obajtek w Orlenie, Kurski w TVP – każdy z tych „żołnierzy” kompromitował Kaczyńskiego bardziej niż opozycja. A na koniec: kampania 2023. Katastrofa. Oderwanie od realiów, nieskuteczne straszenie Tuskiem, mizerny program, groteskowy wizerunek lidera, który już choćby nie jeździ w teren, tylko przemyka po kraju w obstawie, chowając się przed obywatelami.
Największą porażką Kaczyńskiego jest Karol Nawrocki. Alfosn, wyłudzacz mieszkań, oszust.
Kaczyński to człowiek porażka.