
Z wypowiedzi kanclerza Niemiec Friedricha Merza wynika, iż Donald Tusk poparł unijną umowę handlową z Mercosur, mimo wcześniejszych zapewnień, iż Polska jest jej przeciwna. W kraju premier zapewniał, iż jego rząd – wspólnie z Francją – dąży do zablokowania porozumienia, uznawanego za niekorzystne dla europejskiego rolnictwa.
Podczas konferencji prasowej w Berlinie niemiecki kanclerz ogłosił jednak, iż wszystkie 27 państw członkowskich Unii Europejskiej wyraziło zgodę na podpisanie umowy.
– Wszyscy się zgodzili, jednogłośnie się zgodzili. Wszystkie 27 państw członkowskich wyraziło zgodę, aby stali przedstawiciele mogli to podpisać. (…) Ze strony państw członkowskich nie ma już żadnych zastrzeżeń — sprawa jest załatwiona i zakończona – powiedział Merz.
Sprzeczne deklaracje
Jeszcze we wrześniu premier Donald Tusk mówił, iż Polska nie poprze umowy Mercosur, choć – jak przyznał – formalnie nie ma możliwości jej zablokowania w pojedynkę. Wspominał wówczas o tworzeniu koalicji państw sprzeciwiających się porozumieniu, w której Polska miała działać ramię w ramię z Francją.
Słowa Merza podważają jednak tę narrację. jeżeli jego relacja jest prawdziwa, oznaczałoby to, iż Polska – podobnie jak pozostałe państwa – wyraziła zgodę na kontrowersyjne porozumienie o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej.
Na razie Kancelaria Premiera nie odniosła się do słów niemieckiego kanclerza.
Umowa Mercosur – o co chodzi?
Porozumienie UE–Mercosur (Mercado Común del Sur) negocjowane jest od ponad dwóch dekad i dotyczy współpracy handlowej między Unią Europejską a blokiem państw Ameryki Południowej – Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem.
Zwolennicy umowy podkreślają, iż otworzy ona rynek liczący ponad 260 milionów konsumentów, natomiast przeciwnicy – w tym polscy rolnicy – ostrzegają przed zalewem tanich produktów rolnych z Ameryki Południowej, produkowanych z mniejszymi ograniczeniami środowiskowymi.
Polityczny spór na horyzoncie
Wypowiedź Merza natychmiast wywołała polityczne poruszenie – zarówno w Warszawie, jak i w Brukseli. jeżeli potwierdzi się, iż Polska faktycznie nie sprzeciwiła się Mercosur, będzie to oznaczać poważny zwrot w polityce handlowej rządu Tuska.
Na razie jednak nie wiadomo, czy słowa niemieckiego kanclerza były precyzyjnym opisem głosowania, czy jedynie jego interpretacją. Pewne jest jedno – sprawa Mercosur może stać się kolejnym punktem zapalnym między Warszawą a rolniczymi środowiskami w Polsce.

3 godzin temu














