Komisja Europejska poinformowała o rozmowie Ursuli von der Leyen z Wołodymyrem Zełenskim na temat kontrowersyjnej ustawy antykorupcyjnej. Ukraiński prezydent stanowczo zaprzecza, iż taka rozmowa miała miejsce.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprzeczył kontaktom z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w ostatnim czasie w sprawie kontrowersyjnego projektu ustawy, który przewiduje podporządkowanie dwóch kluczowych agencji antykorupcyjnych rządowi, co skutkowałoby utratą ich niezależności.
– Nie rozmawiałem z Ursulą von der Leyen w ostatnich dniach. Wszystko, co zostało na ten temat napisane, łącznie z rzekomymi słowami, które miała mi przekazać, to nieprawda. Nie prowadziliśmy żadnej rozmowy – powiedział Zełenski dziennikarzom z Interfax Ukraina i Europejska Prawda.
Słowa prezydenta stoją w sprzeczności z wcześniejszym oświadczeniem rzecznika Komisji Europejskiej, który w środę (23 lipca) poinformował, iż Ursula von der Leyen w bezpośredniej rozmowie z Zełenskim wyraziła „poważne obawy” i zażądała wyjaśnień od ukraińskiego rządu.
Na czym polega ustawa i skąd kontrowersje?
Chodzi o ustawę przyjętą przez ukraiński parlament 22 lipca i jeszcze tego samego dnia podpisaną przez prezydenta. Nowe przepisy podporządkowują Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) oraz Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną (SAPO) prokuratorowi generalnemu, mianowanemu przez prezydenta. Zdaniem krytyków oznacza to de facto utratę niezależności przez te instytucje i zwiększenie politycznej kontroli nad ich działaniami.
Projekt ustawy wzbudził ogromne kontrowersje – przez dwa dni trwały protesty uliczne w Kijowie, a presja ze strony unijnych liderów nieustannie rosła. W reakcji na krytykę Zełenski zmienił swoje stanowisko i zaproponował poprawioną wersję ustawy, której celem jest przywrócenie i wzmocnienie niezależności wspomnianych agencji.
Komisja Europejska do tej pory nie odniosła się oficjalnie do tej deklaracji jak i zarzutów przekazywania nieprawdziwych informacji.