Kawiarnie wprowadzają nowe regulacje. Z tym przedmiotem możesz nie znaleźć miejsca

3 godzin temu

Niektóre lokale wprowadzają nowe rozwiązanie – strefy bez laptopów. Ma to na celu przywrócenie kawiarniom funkcji miejsc spotkań towarzyskich i jednocześnie odciążyć stoliki, które zajmowane są godzinami przez ludzi, którzy przy nich pracują. Trend zaczął się od Warszawy, ale w innych miejscowościach także już się to zaczyna.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Nowy trend w stołecznych lokalach

W Warszawie funkcjonują już co najmniej trzy kawiarnie, które zdecydowały się na wydzielenie stref, gdzie korzystanie z komputerów jest zabronione. Decyzja właścicieli to odpowiedź na sytuacje, gdy klienci przychodzący na kawę czy deser mają problem ze znalezieniem miejsca, ponieważ stoliki godzinami zajmują osoby pracujące przy laptopach, często przy jednym tylko napoju.

Jak poinformowała Wirtualna Polska implementacja tego rozwiązania wygląda różnie w poszczególnych lokalach. W Ministerstwie Kawy przy ulicy Marszałkowskiej stoliki oznaczone jako „laptop free” są stosunkowo małe, przez co nalepki informujące o zakazie mogą być trudne do zauważenia. Klienci mogą korzystać z komputerów jedynie przy stolikach umieszczonych przy oknach, jednak miejsc tych jest zaledwie kilka. W STOR Cafe na ulicy Brackiej taka przestrzeń znajduje się na antresoli, co pozwala na wyraźne oddzielenie jej od części, gdzie praca przy komputerze jest dozwolona. Coffeedesk przy ulicy Wilczej przyjął z kolei bardziej elastyczne podejście – oznaczenia stref bez laptopów są ruchome, co umożliwia dynamiczne zarządzanie przestrzenią w zależności od potrzeb i pory dnia.

Właściciele o powodach wprowadzenia ograniczeń

Krzysztof Rzyman, właściciel STOR Cafe, wyjaśnił, iż kawiarnie nie powinny stawać się przestrzeniami coworkingowymi. W Warszawie jest stosunkowo dużo takich miejsc. Część jest płatna, a część zupełnie bezpłatna z przestrzenią do pracy, wynajmowanymi osobnymi gabinetami i miejscami na kawę. Jak tłumaczy właściciel kawiarni, przy punkcie działa WeWork i osoby, które tam pracują chętnie go odwiedzają i nie zabierają ze sobą komputera.

Podobnie myśli Krzysztof Mika, Head of Retail w sieci kawiarni i sklepów Coffedesk. „Coraz częściej słyszeliśmy, iż trudno im znaleźć miejsce na spokojną kawę – szczególnie w godzinach szczytu, gdy wiele stolików zajmowali klienci pracujący przy komputerach przez dłuższy czas. Zależy nam na tym, by każdy czuł się u nas komfortowo, dlatego nie wprowadziliśmy całkowitego zakazu korzystania z laptopów. Zamiast tego zdecydowaliśmy się na podział przestrzeni – tak, by znaleźć balans między potrzebami różnych gości” – tłumaczy Mika w rozmowie z Wirtualną Polską.

Kompromis zamiast całkowitego zakazu

Warto podkreślić, iż żadna z opisywanych kawiarni nie zdecydowała się na całkowity zakaz korzystania z laptopów. Właściciele starają się znaleźć złoty środek, który pozwoli zaspokoić potrzeby zarówno klientów szukających miejsca na spokojne spotkanie, jak i tych, którzy chcą połączyć przyjemność picia kawy z pracą.

Trend wprowadzania stref bez laptopów może rozprzestrzenić się na inne lokale, jeżeli okaże się skutecznym rozwiązaniem problemu braku miejsc dla „tradycyjnych” klientów. Pokazuje to również, jak zmieniają się funkcje kawiarni we współczesnym świecie, gdzie granica między przestrzenią do pracy a miejscem spotkań towarzyskich staje się coraz bardziej płynna.

Idź do oryginalnego materiału