Karol Nawrocki przed drugą turą. Prof. Dudek: „To Nikodem Dyzma naszych czasów”

4 godzin temu

W miarę zbliżania się decydującej fazy kampanii prezydenckiej 2025, postać Karola Nawrockiego – kandydata Prawa i Sprawiedliwości – budzi coraz większe emocje. W programie „Najważniejsze Pytania” na antenie Polsat News, politolog prof. Antoni Dudek przedstawił szereg gorzkich refleksji na temat politycznej drogi Nawrockiego, jego szans w wyborach i niewygodnych wątków, które mogą jeszcze wypłynąć przed drugą turą.

Antoni Dudek. Fot. screen shot, youtube @dudekohistorii

Karol Nawrocki: Szczęściarz czy polityczny buldożer?

Kariera Karola Nawrockiego – jeszcze jesienią 2024 roku niemal niezauważalnego w przestrzeni politycznej – dziś znajduje się w samym centrum gry o najwyższy urząd w państwie. W ocenie Antoniego Dudka to nie tyle efekt determinacji, co splotu korzystnych okoliczności. „Karol Nawrocki jest szczęściarzem. Jego kariera przypomina Nikodema Dyzmę. Splot sprzyjających okoliczności wypromował tę osobę, która w oryginalnej scenie zostaje kandydatem na premiera. Teraz jesteśmy w tej scenie” – stwierdził profesor.

Zdaniem politologa, ten gwałtowny awans powinien budzić poważne pytania o kompetencje i motywacje kandydata. Nawrocki – jak zauważył – był marginalizowany choćby w PiS. Dziś natomiast, po pierwszej turze wyborów prezydenckich, staje się „lekkim faworytem”.

Kontrowersje, kawalerka i „kawalerkowe do kwadratu”

Największe zastrzeżenia wobec kandydatury Nawrockiego nie dotyczą jednak jego strategii wyborczej, a kwestii moralnych. „W tej chwili pokaźna część społeczeństwa wierzy, iż Karol Nawrocki nie ma elementarnych kwalifikacji moralnych, by być kandydatem na prezydenta” – zauważył Dudek.

Choć najgłośniejszym wątkiem stała się sprawa mieszkania w Gdańsku, które Nawrocki ostatecznie ponoć przekazał na cele charytatywne, profesor nie ma wątpliwości, iż to jedynie początek. „Znam taką liczbę plotek na temat Karola Nawrockiego, iż gdyby tylko połowa z nich się potwierdziła, to mielibyśmy kawalerkę do kwadratu” – powiedział.

Dudek odmówił jednak ujawnienia szczegółów. Jak zaznaczył, weryfikacja takich informacji należy do dziennikarzy. Sam ograniczył się do oceny politycznej: „W grudniu ubiegłego roku mówiłem, iż Karol Nawrocki jest jednym z najbardziej niebezpiecznych ludzi, jacy weszli do polskiej polityki. I to się na naszych oczach potwierdza”.

Trzaskowski i przekleństwo lidera sondaży

Rafał Trzaskowski, który w pierwszej turze był typowany jako zdecydowany lider, dziś musi zrewidować strategię. „Problem polegał na tym, co nazywam przekleństwem bycia liderem sondaży. To usypia i czyni sztab mało aktywnym” – ocenił Dudek.

Wyniki pierwszej tury pokazały, iż różnica między kandydatami jest minimalna, a prawica – wbrew wcześniejszym prognozom – zmobilizowała znaczącą część elektoratu. Trzaskowski staje dziś przed wyborem: budować pozytywny program czy grać ostrzej i dezawuować przeciwnika.

Profesor nie ma wątpliwości: „Trzaskowski powinien mówić, co chce zrobić jako prezydent i jak to się różni od Donalda Tuska. Krytykować Nawrockiego mogą dziennikarze. On nie powinien tego podgrzewać”.

Wizerunki rodzinne i ukryta walka o władzę

Dudek zwrócił uwagę na jeszcze jeden wątek – coraz większą rolę, jaką mogą odegrać małżonki kandydatów. „Pewnie nie dojdzie do debaty między nimi, ale oczy wielu mediów teraz skoncentrują się na tym” – zauważył.

Najbardziej zaskakujące w rozmowie profesora były jednak sugestie dotyczące przyszłości wewnątrz samego PiS. „Tu się prezes Kaczyński może zdziwić” – powiedział. Zdaniem Dudka, jeżeli Nawrocki zostanie prezydentem, jego pierwszym celem będzie destabilizacja rządu Tuska, co może prowadzić do przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Ale to dopiero początek. „Nie wiemy, jaki będzie stan zdrowia Kaczyńskiego za rok czy dwa. A wyrósł w jego otoczeniu człowiek, który bardzo mocno wspiera Nawrockiego – Przemysław Czarnek” – mówił profesor. „Wyobraźmy sobie, iż Nawrocki myśli tak: jak będę prezydentem, chcę mieć premiera, z którym jest chemia”.

Na pytanie, czy kandydat PiS może chcieć „wykolegować” Jarosława Kaczyńskiego, odpowiedział: „To możliwe. Nie twierdzę, iż mam rację. Ale to gra, która dopiero się zaczyna”.

DF, thefad.pl / Źródło: Polsat News

Idź do oryginalnego materiału