Jan Piński ujawnia nowy wymiar manipulacji wyborami: „To był atak przeprowadzony przez PiS”

1 tydzień temu

Wstrząsające słowa publicysty Jana Pińskiego rzucają nowe światło na kulisy tegorocznych wyborów prezydenckich w Polsce. Według jego ustaleń, PiS przeprowadziło profesjonalnie zaplanowaną operację, której celem była infiltracja systemu wyborczego poprzez jego formalne luki. Operacja ta nosi znamiona tzw. ataku Sybilli(Sybil Attack) – znanej z informatyki techniki manipulowania zdecentralizowanymi systemami poprzez masowe tworzenie fałszywych tożsamości.

Atak na wybory prezydenckie jest profesjonalnie zaplanowaną operacją PiS. Właśnie profesjonalizm napastników, a także skoordynowana teraz osłonowa akcja medialna pozwala stwierdzić, iż kilkadziesiąt pokazanych przypadków fałszerstw to nie przypadek, ale system” – ujawnia Piński.

Czym jest atak Sybilli w kontekście wyborów?

W klasycznym rozumieniu, atak Sybilli polega na stworzeniu wielu pozornie niezależnych tożsamości – np. kont, węzłów sieci czy użytkowników – przez jednego aktora, który dzięki temu uzyskuje nieproporcjonalny wpływ na system. Piński przekłada to na rzeczywistość polityczną: „Kandydaci X, Y, Z, D, E, G, W, F… (było ich ok. 30) to Sybille – czyli sztucznie wygenerowane ‘podmioty’, za którymi stała faktycznie ta sama partia – PiS”.

Celem tej operacji nie było zdobycie poparcia dla tych kandydatów, ale uzyskanie dostępu do komisji wyborczych. W myśl obowiązującego kodeksu wyborczego, każdy kandydat miał prawo desygnować swoich przedstawicieli do obwodowych komisji wyborczych. System, który miał gwarantować pluralizm, został wykorzystany jako luka – wystarczyło zarejestrować dziesiątki formalnych kandydatów (komitetów z 1000 podpisów), by zdominować komisje.

System (kodeks wyborczy) pozwolił każdemu kandydatowi wprowadzić osoby do komisji – to był mechanizm, który można było ‘zaspamować’ tożsamościami, bez znaczących kosztów. To właśnie przygotował PiS w 2018 r. wprowadzając zmiany w systemie wyborczym” – przypomina Piński. „To jest klasyczny Sybil Attack – w kontekście instytucji demokratycznych”.

Nadużycie zasobów – fałszywa reprezentacja w komisjach

To, co wydarzyło się w wyborach 2025 roku, można określić jako atak przez nadużycie zasobów (Abuse of Resource Allocation). W analogii do technologii blockchain, gdzie głosowanie opiera się na jednym głosie przypisanym do jednego węzła, PiS – poprzez dziesiątki podstawionych kandydatów – zyskało setki dodatkowych „głosów” w komisjach, kontrolując proces zliczania.

Nie hackujesz systemu siłą – tylko kopiujesz klucz dostępu i podstawiasz swoje osoby w lukę formalną” – wyjaśnia Piński. Jego zdaniem, PiS wprowadził ponad 120 tys. osób do komisji wyborczych, mimo iż ustawa przewiduje nieco ponad 30 tys. Taka skala infiltracji pozwalała całkowicie przejąć kontrolę nad liczeniem głosów, a zatem nad wynikiem wyborów.

Dlaczego przeliczenie głosów jest zagrożeniem?

W świetle tych doniesień, powtórne przeliczenie głosów mogłoby ujawnić skalę fałszerstw, co – jak wskazuje Piński – jest realnym powodem panicznej obrony wyniku przez obecny układ władzy.

Infiltracja poprzez kontrolowanych kandydatów w celu uzyskania większości w komisjach lokalnych. Dlatego przeliczając głosy wykażemy fałszerstwo. Tego boi się PiS” – podsumowuje publicysta.

Cybernetyczna manipulacja

Mamy do czynienia z jednym z najbardziej perfidnych i technicznie wyrafinowanych ataków na demokrację w historii III RP. Wybory, które miały być świętem obywatelskiego wyboru, stały się poligonem eksperymentalnym dla cybernetyczno-politycznej manipulacji. Społeczeństwo ma prawo domagać się pełnej przejrzystości, przeliczenia głosów i odpowiedzialności tych, którzy system demokratyczny potraktowali jak grę do obejścia.

Schemat ataku przygotowano w Rosji.

Idź do oryginalnego materiału