Jak Rafał Trzaskowski pokona Karola Nawrockiego? „Może zrobić kilka rzeczy”

news.5v.pl 5 godzin temu

W programie „Naczelni” prowadzący — Bartosz Węglarczyk i Tomasz Sekielski — zastanawiali się ze swoimi gośćmi — Kamilem Dziubką i Dominiką Długosz ze „Stanu Wyjątkowego” — co musi zrobić sztab Rafała Trzaskowskiego, żeby kandydat KO wygrał wybory.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Na radykalne ruchy jest za późno. Można jednak zrobić kilka rzeczy. Po pierwsze — mobilizacja własnych zasobów. To znaczy Rafał Trzaskowski i Koalicja Obywatelska mają do przepracowania rzeczy we własnym elektoracie. jeżeli patrzymy np. na frekwencje w województwie lubuskim, gdzie Trzaskowski zmiażdżył Karola Nawrockiego, to tam jest frekwencja na poziomie 62 proc. Zachodniopomorskie to też bastion KO, o ile w Szczecinie jest 42 proc. dla Rafała Trzaskowskiego, no ale ta frekwencja też nie była imponująca — 63 proc. Wielkopolska podobnie — ocenił Kamil Dziubka.

II tura wyborów prezydenckich. „To nie będzie scenariusz rumuński”

Dziennikarz dodał, iż „sztab Trzaskowskiego liczy też na zagranicę”. — To nie jest scenariusz rumuński, gdzie diaspora i duże miasta zdecydowały de facto, kto został prezydentem, natomiast jest duży rezerwuar głosów, które przypadną Trzaskowskiemu — mówił.

Kamil Dziubka podkreślił, iż z pewnością dojdą do tego jeszcze wyborcy koalicjantów — Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. — Pytanie, jak zachowają się wyborcy Adriana Zandberga. Trudno mi sobie wyobrazić, iż oni zagłosują na Karola Nawrockiego — podsumował dziennikarz.

Bartosz Węglarczyk wspomniał także o wyborcach Joanny Senyszyn, czyli możliwych 200 tys. potencjalnych głosów. — jeżeli to jest walka — jak się mówi — na żyletki, to też te głosy będą ważne — podkreślił Naczelny.

— Pamiętajmy, iż na pewno dojdą nowi wyborcy. W 2020 r. to było dodatkowych milion głosów, także to jest duża liczba. A tu jest szansa na rekordową frekwencję w wyborach prezydenckich — dodał Kamil Dziubka.

— Prosta kalkulacja głosów Mentzena, Brauna, dodanie ich do głosów Nawrockiemu, nie ma sensu, bo nie wiemy, jaka będzie struktura tych wyborców w tej II turze — zaznaczył prowadzący „Stanu Wyjątkowego”.

Nie tylko marsz. „Mówię o wielkiej konwencji”

Podobną opinię wyraziła Dominika Długosz, która podkreśliła, iż kluczowa jest frekwencja. — Jak się rozmawia ze sztabowcami Rafała Trzaskowskiego, to oni stoją w rozkroku. Z jednej strony mi mówią, iż słyszą od ludzi, iż chcą, żeby prowadzili wojnę, walili w PiS, iż będą szybsze rozliczenia. A z drugiej strony, iż chcą merytorycznej dyskusji. Mam wrażenie, iż wybrali opcję walki, bo Rafał Trzaskowski wali w ten PiS — stwierdziła dziennikarka.

Dominika Długosz uważa, iż przed wyborami sztab Trzaskowskiego powinien pomyśleć o organizacji dużego wydarzenia. — Nie mówię o niedzielnym marszu, bo nagle się zrobiły dwa duże wydarzenia. Jeden Nawrockiego, drugi Tuska czy Trzaskowskiego. Mówię o wielkiej konwencji, która by pokazała wyborcom moc, format prezydencki — podsumowała.

Idź do oryginalnego materiału