Jak przemieszczają się aerozole? Fascynujące obserwacje NASA i ich skutki dla Ziemi

3 godzin temu
Zdjęcie: aerozole


Gdy w pogodny dzień spojrzymy w górę, mamy wrażenie, iż nad nami jest tylko niebo. W rzeczywistości w atmosferze stale przemieszczają się aerozole – niewidoczne gołym okiem cząsteczki, które odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu ziemskiego klimatu. Ich niezwykłą wędrówkę nad kontynentami można obejrzeć dzięki nowej dynamicznej mapie przygotowanej przez naukowców z NASA.

Sześć tygodni w minutę

Aerozole są niewyobrażalnie małe – od ułamków nanometrów po dziesiątki mikrometrów, co odpowiada zaledwie średnicy ludzkiego włosa. Dzięki wysokiej koncentracji w powietrzu (tysiące cząsteczek na 1 cm2) potrafimy je jednak śledzić dzięki zdjęć satelitarnych. Opracowany przez NASA system GEOS (Goddard Earth Observing System) połączył te obserwacje z naziemnymi danymi z monitoringu powietrza i dzięki złożonych modeli komputerowych opracował unikalną mapę aerozolowych wędrówek.

Wizualizacja przedstawia przemieszczanie się aerozoli nad powierzchnią Ziemi w okresie od 1 sierpnia do 14 września 2024 r. W ciągu tych sześciu tygodni chmury drobinek pokonały tysiące kilometrów, co obejrzeć można podczas minutowego filmu. Ciekawostką jest, iż w tym fascynującym spektaklu łatwo dostrzec echa ważnych wydarzeń ziemskich.

Dokąd zmierza pył znad Sahary?

Aerozoli w atmosferze jest bardzo wiele – od pyłków roślin po sadzę. Ich żywotność, w przeciwieństwie do gazów cieplarnianych, które unoszą się nad Ziemią przez długie lata, wynosi zaledwie kilkanaście dni do kilku tygodni. Wciąż emitowane są jednak nowe.

Wizualizacja przygotowana przez NASA przedstawia cztery kolory chmur wędrujące nad oceanami: czerwone to sadza, fioletowe – pył znad Sahary, niebieskie – sól morska, a zielone – siarczany. Źródłem tych ostatnich jest przede wszystkim spalanie paliw kopalnych, ale GEOS wskazuje również na wyraźne ślady wyziewów wulkanicznych nad Hawajami oraz sycylijską Etną.

Fioletowa plama nad Atlantykiem obrazuje transport pyłu znad Sahary w kierunku obu Ameryk. Faktycznie, latem 2024 r. na Karaibach, Florydzie i w Teksasie zaobserwowano mgliste niebo i pogorszenie jakości powietrza. Z kolei aerozole sadzy odzwierciedlają rozległe pożary w Brazylii i Kanadzie, jak również wypalanie pól na potrzeby rolnicze w Afryce Środkowej.

Na uwagę zasługują również niebieskie spirale obrazujące cząsteczki soli wybijane w trakcie silnych wiatrów z wody morskiej. Na wizualizacji widoczne są skutki przejścia huraganu Ernesto nad Atlantykiem oraz tajfunów Shanshan i Ampil wokół Japonii. Eksperci z NASA tłumaczą, iż nad Oceanem Południowym solne aerozole są zjawiskiem powszechnym i wynikają ze stałych, silnych wiatrów, którym 40. równoleżnik zawdzięcza nazwę ryczące czterdziestki.

Zdaniem naukowców z NASA wizualizacja ma uświadamiać ludziom, jak aerozole łączą odległe części świata. Zdarzenia, które mają miejsce w jednym regionie, wpływają na pogodę i jakość powietrza na obszarach położonych tysiące kilometrów dalej.

Warto przeczytać: Co pył znad Sahary ma wspólnego z huraganami?

Czy aerozole są dobre, czy złe?

Z jednej strony aerozole są częścią zanieczyszczenia powietrza, z drugiej, oddają jednak ludzkości ogromną przysługę. Sarah Doherty z University of Washington tłumaczy, iż ich obecność zredukowała tempo ocieplania się klimatu o 0,5°C. Jak to możliwe? Zawieszone wysoko w atmosferze cząsteczki odbijają promieniowanie słoneczne i sprawiają, iż Ziemia nagrzewa się wolniej. Dodatkowo działają jako jądra kondensacyjne dla pary wodnej i tym samym sprzyjają tworzeniu się chmur, które również chronią nas przed słońcem.

Tutaj pojawia się jednak interesujący paradoks. Redukcja emisji gazów cieplarnianych często idzie w parze z ograniczeniem emisji aerozoli, co może prowadzić do dalszego wzrostu temperatury. Według ekspertów z CarbonBrief aerozole przez wiele lat maskowały prawdziwy przebieg ocieplenia klimatu, a to właśnie ich redukcja w ostatnich latach przyczyniła się do wystąpienia rekordowych upałów.

Co to oznacza dla przyszłości? Wdrażane na świecie działania proekologiczne konsekwentnie ograniczają emisje aerozoli, co jest pozytywną wiadomością z punktu widzenia ludzkiego zdrowia. jeżeli tym zmianom nie będą jednak towarzyszyć redukcje emisji metanu i innych GHG, czekają nas jeszcze gorętsze lata i jeszcze gwałtowniejsze zjawiska pogodowe.

Może cię zaciekawić: Globalny Monitor Metanu 2025

zdj. główne: NASA’s Goddard Earth Observing (GEOS)

Idź do oryginalnego materiału