W partii Szymona Hołowni narasta napięcie. Jak podało RMF FM, co najmniej sześciu posłów Polski 2050 miało zgłosić chęć przejścia do PSL, a inni sondować możliwość dołączenia do Platformy Obywatelskiej. Doniesienia te lider ugrupowania nazwał jednak „głupotą”.
– Był taki news rano, gruchnął. To ja chcę państwu powiedzieć, iż ja też rozmawiałem z PSL-em – ironizował Hołownia, dodając: – Większej głupoty w życiu nie słyszałem.
Marszałek Sejmu stanowczo zaprzeczył, jakoby którykolwiek z posłów rozważał odejście z partii.
– Nie ma takich posłów. Wszyscy kierują dziś energię do środka – zapewnił.
Hołownia przyznał jednak, iż „toczy się wiele rozmów”, ale podkreślił, iż ewentualne „podbieranie posłów” przez koalicjantów byłoby końcem współpracy w ramach rządu Donalda Tuska.
– To byłaby sytuacja czerwonej linii. Ktoś może powiedzieć: Polska 2050 nie będzie wtedy miała posłów. No to nie będziemy mieli rządu – oświadczył.
Kryzys w ugrupowaniu nasilił się po tym, jak Hołownia ogłosił, iż nie będzie ubiegał się o funkcję przewodniczącego partii i złożył aplikację na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Równocześnie Ryszard Petru zapowiedział, iż wystartuje w wyborach na nowego lidera Polski 2050, prezentując program „odbudowy tożsamości ugrupowania” i odzyskania dawnych wyborców Trzeciej Drogi.
Rada Krajowa Polski 2050 zarekomendowała tymczasem Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz na stanowisko wicepremiera. Hołownia, który wcześniej odrzucił podobną propozycję, zapewnił, iż jego partia „pozostanie spójnym ogniwem koalicji”.
Na podst. i.Pl