Premier Francji Sébastien Lecornu naciska na posłów, aby do końca roku uchwalili budżet na 2026 r. W piątek głęboko podzielone Zgromadzenie Narodowe, izba niższa parlamentu, odrzuciła część podatkową ustawy.
Sébastien Lecornu powiedział, iż wciąż jest na to czas, ale wezwał posłów opozycji, by nie blokowali prac nad ustawą. Po tym, jak izba niższa odrzuciła w piątek jej fragmenty, dzisiaj trafiła ona do Senatu.
Rząd Lecornu jest pod presją, żeby przyjąć budżet do końca roku. jeżeli obie izby do końca roku nie osiągną porozumienia w sprawie ustawy budżetowej, rząd może przepchnąć ją dekretem lub na razie przedłużyć obowiązywanie budżetu na rok 2025, aby dalej prowadzić debatę.
Tymczasem w rozdrobnionym parlamencie zarówno skrajna prawica, jak i skrajna lewica czyhają na wszelkie potknięcia, które mogłyby dla nich stać się pretekstem dla złożenia wniosku o wotum nieufności. To mogłoby doprowadzić nie tylko do obalenia premiera, ale choćby do przedterminowych wyborów.
Lecornu: Da się to zrobić
– To sygnał ostrzegawczy na przyszłość (…), ale tak, da się to zrobić – powiedział Lecornu w telewizyjnym oświadczeniu, cytowany przez agencję Reutera. Ocenił, iż w Zgromadzeniu Narodowym wciąż istnieje większość zdolna poprzeć ustawę budżetową.
Do przyjęcia budżetu potrzebne jest porozumienie obu izb parlamentu. Po zakończeniu prac w Senacie komisja mieszana spróbuje wypracować kompromis między obiema izbami przed ostatecznym głosowaniem w Zgromadzeniu Narodowym.
Lecornu zapowiedział, iż w najbliższych dniach będzie prowadził rozmowy z poszczególnymi partiami i podkreślił, iż przyszłoroczny deficyt budżetowy powinien zostać utrzymany poniżej 5 proc. PKB – co jest celem mniej ambitnym niż 4,7 proc. zapisane w projekcie ustawy.
Rządowy projekt budżetu zakładał ograniczenie deficytu poprzez fiskalne zaciskanie pasa, które ma dać ponad 30 mld euro – głównie dzięki oszczędnościom, ale także podwyżkom podatków. Lecornu od początku przyznawał jednak, iż ustawa zostanie w parlamencie gruntownie przepisana, ponieważ w tym kształcie nie ma większości do jej przyjęcia.
Wezwał posłów do doprecyzowania planowanych oszczędności budżetowych, których Zgromadzenie Narodowe choćby nie zdążyło omówić, ponieważ czas obrad upłynął, zanim przeszła do części dotyczącej wydatków.
Oryginalny projekt ustawy trafił do Senatu wczoraj, co oznacza, iż poprawki już przyjęte przez Zgromadzenie Narodowe – obejmujące m.in. szereg podwyżek podatków – trzeba zgłosić ponownie. Inaczej zostaną one odrzucone.

3 godzin temu














