Europejski Akt o Wolności Mediów wchodzi w życie. Na jakim etapie jest Polska?

5 dni temu

Europejski Akt o Wolności Mediów (European Media Freedom Act, EMFA) to rozporządzenie UE mające zapewnić pluralizm i niezależność mediów w całej Unii. Został on opublikowany w Dzienniku Urzędowym UE 17 kwietnia 2024 r. Przepisy EMFA obejmują m.in. wzmocnienie ochrony dziennikarzy i ich źródeł, ujawnianie informacji o strukturze właścicielskiej mediów oraz zasadach finansowania mediów publicznych, a także ograniczenie wpływu polityków na media publiczne.

EMFA zobowiązuje państwa członkowskie do przejrzystego, obiektywnego, proporcjonalnego i niedyskryminacyjnego przyznawania środków publicznych przeznaczonych na reklamę państwową lub umowy z mediami i platformami internetowymi. Wydatki te muszą być rozdzielane pomiędzy szerokie grono dostawców, z uwzględnieniem specyfiki krajowych i lokalnych rynków. Co roku organy publiczne mają publikować online szczegółowe dane o tych wydatkach, w tym listę dostawców i kwoty przekazane każdemu z nich.

Kluczowa data to 8 sierpnia 2025 r., od której rozporządzenie zaczyna być w pełni stosowane we wszystkich państwach UE. W praktyce skuteczność EMFA zależy jednak od działań podejmowanych na szczeblu krajowym. Poniżej przedstawiamy, co dotąd zrobiono w Polsce.

Założenia do ustawy i konsultacje

Polski rząd już w pierwszej połowie 2024 r. podjął kroki w kierunku wdrożenia rozporządzenia EMFA. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) przygotowało założenia do ustawy.

W proponowanych założeniach znalazły się propozycje gruntownej reformy mediów publicznych i organów regulacyjnych. Przede wszystkim planowana jest likwidacja budzącej kontrowersje Rady Mediów Narodowych (RMN) oraz przywrócenie kluczowej roli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) jako niezależnego regulatora. KRRiT po reformie znów miałaby decydować o powoływaniu władz TVP i Polskiego Radia (kompetencje odebrane jej w 2016 r. przez ustawę o RMN). Proponuje się zwiększenie składu KRRiT z 5 do 9 członków oraz wprowadzenie rotacyjnej wymiany 1/3 składu co 2–3 lata, aby zapewnić pluralizm polityczny i ciągłość działania. Ponadto ograniczona ma zostać władza przewodniczącego KRRiT – żadna decyzja nie mogłaby zapaść jednoosobowo bez zgody 2/3 członków Rady.

Równolegle planowana jest reforma mediów publicznych: w założeniach zapisano likwidację abonamentu RTV i zastąpienie go stabilnym finansowaniem z budżetu państwa w wysokości co najmniej 0,09% PKB rocznie. Taka gwarantowana subwencja budżetowa ma zapewnić niezależność finansową mediów publicznych (bez konieczności corocznej walki o dotacje) oraz pozwolić ograniczyć ilość reklam, skupiając się na misji publicznej. Co ważne, proponowane przepisy zakazywałyby obniżania tej kwoty w ustawie budżetowej poniżej ustalonego poziomu, jeżeli KRRiT wnioskuje o pełne 0,09% PKB. W zamian za stabilne finansowanie wprowadzone mają być mechanizmy oceny społecznej realizacji misji publicznej przez media oraz nowe zasady powoływania ich władz. Według założeń, członków rad nadzorczych mediów publicznych wybierałaby KRRiT oraz Minister Kultury na podstawie otwartego naboru, z ujawnianiem kompetencji kandydatów i uzasadnieniem wyboru. Zarządy spółek medialnych mają być wyłaniane w dwuetapowych konkursach organizowanych przez KRRiT, co ma ograniczyć nominacje czysto polityczne.

W koncepcji uwzględniono także szereg rozwiązań mających zwiększyć pluralizm całego rynku medialnego. KRRiT ma zyskać nowe uprawnienia wspierające samoregulację rynku i nadzór nad pluralizmem: m.in. prowadzenie ogólnokrajowej bazy danych właścicielskiej mediów (ujawniającej strukturę własnościową podmiotów medialnych), monitorowanie koncentracji mediów i jej wpływu na pluralizm oraz koordynację działań wobec mediów spoza UE (np. rosyjskiej propagandy). Planowane jest stworzenie mechanizmów kontroli przejęć i fuzji na rynku mediów pod kątem zagrożenia dla pluralizmu – na wzór testów pluralizmu mediów przy koncentracjach.

W założeniach zaproponowano uregulowanie zasad dystrybucji reklam państwowych i spółek Skarbu Państwa, tak by alokacja środków reklamowych z instytucji publicznych była transparentna, obiektywna i niedyskryminacyjna. To odpowiedź na zarzuty, iż dotąd wydatki reklamowe spółek państwowych służyły wywieraniu nacisku na media – premiując te przychylne władzy. Kolejnym istotnym elementem jest ochrona pluralizmu na poziomie lokalnym: rząd proponuje całkowity zakaz wydawania prasy i prowadzenia mediów przez jednostki samorządu terytorialnego oraz ich spółki. Ograniczenie to ma wyrównać warunki konkurencji na rynku lokalnym i zapobiec nadużywaniu środków publicznych na własny przekaz informacyjny przed wyborami.

Razem z innymi organizacjami przedstawiliśmy uwagi do założeń do ustawy medialnej w ramach trwających trzy miesiące konsultacji publicznych. Zakończono je 23 września 2024 r., a w listopadzie 2024 r. opublikowano raport podsumowujący. Poinformowano, iż na podstawie tych założeń MKiDN opracuje projekt nowej ustawy medialnej, która ma dostosować polskie przepisy do unijnych standardów.

W grudniu wraz z innymi organizacjami społecznymi podpisaliśmy apel dotyczący wdrażania Europejskiego Aktu o Wolności Mediów (EMFA) w Polsce. Doceniliśmy MKiDN za przeprowadzanie konsultacji publicznych, jednocześnie wskazując, iż zaprezentowany kierunek zmian budzi nasze obawy. W naszej ocenie potrzebne są realne gwarancje niezależności mediów, w tym odpolitycznienie mediów publicznych, wzmocnienie niezależności KRRiT oraz skuteczna ochrona dziennikarzy przed inwigilacją i naciskami, szczególnie takimi jak wykorzystanie Pegasusa bez odpowiedniego nadzoru sądowego.

Koniec mediów władzy?

W marcu 2025 roku odbyło się wspólne posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej poświęcone informacji o założeniach likwidacji tzw. mediów samorządowych w kontekście wdrażania EMFA.

W części wprowadzającej wiceminister kultury Maciej Wróbel zarysował cel implementacji EMFA, którym jest stworzenie środowiska dla niezależnych od władzy mediów i ograniczenie wpływu podmiotów publicznych na rynek. Zapowiedział „złoty środek”: dopuszczenie biuletynów informacyjnych jednostek samorządu terytorialnego, ale bez publicystyki, wywiadów i reklam, przy ściśle określonych zasadach funkcjonowania. Jednocześnie zasygnalizował rozważenie limitu częstotliwości – w debacie padały propozycje sześciu lub dwunastu wydań rocznie, co odzwierciedla ewolucję propozycji rządowej.

W dyskusji strona społeczna i wydawcy przedstawili argumenty za daleko idącym ograniczeniem działalności wydawniczej samorządów. Dr Adam Ploszka (Amnesty International) przypomniał, iż w związku z wydawaniem prasy przez JST od lat podnosi się zarzut niezgodności z Konstytucją, wskazując na wagę argumentu ustrojowego dla dalszych prac parlamentarnych.

Wiceminister w odpowiedzi przytoczył katalog wątpliwości konstytucyjnych sygnalizowanych w materiałach MKiDN. Ponadto wskazano problem nierównej konkurencji wobec lokalnych mediów prywatnych i ryzyko wykorzystywania środków publicznych do przekazu o charakterze promocyjnym. W naszym imieniu Katarzyna Batko-Tołuć zwróciła uwagę, iż „media samorządowe” to nie tylko tytuły wydawane przez urzędy gmin, ale również przez instytucje kultury, sportu czy spółki – dlatego regulacja powinna obejmować cały ekosystem. Podkreśliła potrzebę stworzenia wytycznych dla dopuszczonych biuletynów: zakaz publicystyki, wyraźne oznaczanie jako wydawnictwo samorządowe, brak odpłatności i ograniczenie częstotliwości; najważniejsze miałyby być realne sankcje za naruszenia, by biuletyny nie przeistaczały się de facto w prasę. Z drugiej strony przedstawiciele mediów samorządowych i samorządowcy akcentowali rolę kanałów własnych JST w zapewnianiu mieszkańcom szybkiej, praktycznej informacji – zwłaszcza tam, gdzie rynek prywatnych mediów lokalnych jest słaby. Ostrzegano, iż zbyt daleko idące ograniczenia mogą tworzyć „białe plamy” informacyjne.

Co dalej?

Rozporządzenie EMFA, jako akt unijny, wiąże bezpośrednio wszystkie państwa członkowskie. Od 8 sierpnia 2025 roku najważniejsze postanowienia EMFA są egzekwowalne w całej UE. To oznacza, iż od tego dnia polskie władze, instytucje i podmioty medialne powinny przestrzegać nowych standardów – m.in. zapewniać jawność struktury właścicielskiej mediów, transparentność wydatków na reklamy państwowe, niezależność redakcyjną mediów publicznych oraz ochronę dziennikarzy i ich źródeł. Przepisy EMFA przewidują także, iż cyfrowe platformy nie mogą arbitralnie usuwać treści publikowanych przez legalnie działające media, co ma chronić pluralizm w internecie. Niestety wciąż czekamy na opublikowanie projektu ustawy medialnej.

Prace nad tekstem ustawy trwały przez pierwsze półrocze 2025 r. W czerwcu MKiDN przekazało, iż wniosek o wpis projektu nowej ustawy medialnej ma trafić do rządowego wykazu prac legislacyjnych w ciągu najbliższych tygodni. Pod koniec lipca wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Maciej Wróbel poinformował, iż ustawa jest gotowa, jednak do dziś nie została opublikowana w wykazie prac legislacyjnych rządu.

Podsumowując, aktualny stan wdrażania EMFA w Polsce można ocenić jako umiarkowanie zaawansowany. Polska odrobiła znaczną część pracy domowej: przeprowadzono konsultacje założeń ustawy, przygotowano projekt reform, choć samego tekstu ustawy jeszcze nie opublikowano. Społeczne oczekiwania wobec tej reformy są duże. Bez wątpienia demokracja potrzebuje mediów pluralistycznych, rzetelnych i odpornych na naciski. O sukcesie przesądzi nie sama deklaracja wdrożenia, ale tempo prac, jakość i precyzja przepisów oraz ich egzekwowalność, które zadecydują, czy EMFA przełoży się na realną ochronę pluralizmu i uczciwe warunki na rynku mediów.

/Tekst pochodzi z siecobywatelska.pl, autorka: Marzena Błaszczyk/

Idź do oryginalnego materiału