Elon Musk hojnie i aktywnie wspierał kampanię prezydencką Donalda Trumpa. Po wyborze tego właśnie kandydata, miliarder otrzymał specjalne stanowisko w administracji Trumpa. Miał ciąć koszty jako nadzorca Departamentu ds. Efektywności Rządu (DOGE).
Jednak działalność polityczna bardzo źle wpłynęła na biznesy Elona Muska. Od początku zapowiadał też, iż to stanowisko tymczasowe. Nadszedł właśnie kres tej misji: Elon Musk odchodzi z administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Miliarder poinformował o tym na swojej platformie X. Podziękował prezydentowi Trumpowi za możliwość działania na rzecz nowej administracji, podkreślając jednocześnie, iż "przydzielony mu czas jako specjalnego pracownika rządu dobiega końca".
Agencja AP zwraca uwagę, iż decyzja o wycofaniu się z polityki została ogłoszona przez Elona Muska dzień po tym, jak w wywiadzie dla telewizji CBS skrytykował on proponowany przez administrację i popierany przez Izbę Reprezentantów Kongresu USA projekt ustawy o zmniejszeniu wydatków publicznych.
Warto też zauważyć, iż efektywność Muska w administracji była niezwykle wątpliwa. Stworzony przez niego i dla niego DOGE miał oszczędzić dla kraju 2 biliony dolarów niepotrzebnych wydatków. Skończyło się na 150-200 miliardach, a i ta kwota jest wątpliwa.
Jednocześnie słabły spółki Muska. Dość powiedzieć, iż Tesla na początku 2025 roku sprzedała 20 proc. mniej aut, jej kurs zleciał o 30 proc. a zyski o 70 proc. (w porównaniu do analogicznego okresu w 2024).
Musk to jeden z najbogatszych ludzi na świecie; właściciel m.in. Tesli, SpaceX, X (dawniej Twitter) i The Boring Company.