Eksperci: „Cichy podatek”. Zapłacić mogą wszyscy, a decyzji jeszcze nie ma

3 godzin temu

Zbliża się czas kluczowych decyzji dotyczących wysokości płacy minimalnej na 2026 rok. W niedalekiej przyszłości rząd przedstawi swoje propozycje, które będą miały bezpośredni wpływ na zarobki ponad trzech milionów Polaków. Jak wynika z informacji portalu PulsHR.pl, pierwsze stanowiska pracodawców i związków zawodowych są jak zawsze rozbieżne. Przedsiębiorcy podkreślają, iż dalszy wzrost płacy minimalnej doprowadzi do zamknięcia kolejnych firm.

Fot. Warszawa w Pigułce

Płaca minimalna jako „cichy podatek” i jego konsekwencje

Eksperci zwracają uwagę na nieoczywiste aspekty podnoszenia płacy minimalnej. Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, w rozmowie z PulsHR.pl określa ten mechanizm mianem „cichego podatku”. Według niego rząd, stymulując wzrost wynagrodzeń, pośrednio zwiększa wpływy do budżetu poprzez wyższe podatki od konsumpcji, ale koszty tych podwyżek ponoszą bezpośrednio przedsiębiorcy. Jego zdaniem zbyt szybki wzrost płacy minimalnej niesie ze sobą ryzyko proinflacyjne. W efekcie zapłacić mogą wszyscy.

Warto zwrócić uwagę na znaczący odsetek Polaków pobierających minimalne wynagrodzenie. Według danych przytaczanych przez ekonomistę, aż 25 procent pracowników etatowych w Polsce otrzymuje pensję na poziomie ustawowego minimum. To wartość wielokrotnie przewyższająca średnią unijną, która wynosi niespełna 8 procent.

Polska na tle Europy – podejście do płacy minimalnej

Ten wynik pokazuje specyfikę polskiego rynku pracy i rodzi pytania o strukturalne przyczyny takiego stanu rzeczy. W innych krajach europejskich płaca minimalna często stanowi bezpiecznik dla wąskiej grupy pracowników, podczas gdy w Polsce stała się standardem dla co czwartej osoby zatrudnionej na etacie.

Analiza sytuacji w krajach sąsiednich wskazuje na różne podejścia do kwestii minimalnego wynagrodzenia. W Niemczech, gdzie płaca minimalna wynosi około 12 euro za godzinę, odsetek osób otrzymujących takie wynagrodzenie jest znacznie niższy. Z kolei w krajach skandynawskich, jak Szwecja czy Dania, nie istnieje ustawowa płaca minimalna, a kwestie wynagrodzeń regulowane są głównie przez układy zbiorowe.

Unijna dyrektywa zmienia zasady gry

Istotnym elementem tegorocznych negocjacji będzie konieczność dostosowania polskich przepisów do unijnej dyrektywy dotyczącej adekwatnych wynagrodzeń minimalnych. Zgodnie z dokumentem, państwa członkowskie powinny ustalać płacę minimalną w oparciu o obiektywne wskaźniki, takie jak 60 procent mediany wynagrodzeń brutto lub 50 procent przeciętnego wynagrodzenia.

Polski rząd w projekcie ustawy zaproponował, by nowa płaca minimalna kształtowała się na poziomie 55 procent prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Ten pomysł spotyka się jednak z oporem Ministerstwa Finansów, które wskazuje na potencjalne obciążenia dla przedsiębiorców i możliwe negatywne skutki ekonomiczne.

Harmonogram negocjacji i oczekiwania stron

Zgodnie z procedurą, do 15 czerwca poznamy rządową propozycję płacy minimalnej, która zostanie przedstawiona Radzie Dialogu Społecznego. Następnie partnerzy społeczni – przedstawiciele pracodawców i związków zawodowych – będą mieli czas do 15 lipca na wypracowanie wspólnego stanowiska. Biorąc pod uwagę doświadczenia z ostatnich lat, osiągnięcie konsensusu będzie prawdziwym wyzwaniem.

Związki zawodowe już sygnalizują swoje oczekiwania. Piotr Ostrowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, w wypowiedzi dla mediów podkreślił, iż podwyżka płacy minimalnej powinna przekraczać poziom inflacji. „Musimy być bardziej ambitni niż w tym roku” – stwierdził, wskazując na potrzebę realnego wzrostu wynagrodzeń.

Balansowanie między gospodarką a oczekiwaniami społecznymi

Decyzja o wysokości płacy minimalnej jest zawsze balansowaniem między potrzebami pracowników a możliwościami gospodarki. Z jednej strony wyższe wynagrodzenia zwiększają siłę nabywczą konsumentów i mogą stymulować gospodarkę poprzez wzrost popytu wewnętrznego. Z drugiej – zbyt gwałtowny wzrost kosztów pracy może prowadzić do presji inflacyjnej, redukcji zatrudnienia lub przejścia części pracowników do szarej strefy.

Mimo tych wyzwań, kwestia godnych wynagrodzeń pozostaje jednym z kluczowych elementów polityki społecznej. Płaca minimalna ma nie tylko wymiar ekonomiczny, ale również społeczny – powinna zapewniać pracownikom i ich rodzinom godne warunki życia. Jednocześnie musi być ustalana w sposób odpowiedzialny, uwzględniający stan gospodarki i możliwości przedsiębiorców.

Nadchodzące tygodnie pokażą, czy strona rządowa, pracodawcy i związki zawodowe zdołają wypracować rozwiązanie, które będzie akceptowalne dla wszystkich zainteresowanych stron i korzystne dla polskiej gospodarki.

Źródło: PulsHR.pl / Warszawa w Pigułce

Idź do oryginalnego materiału