Dziura ozonowa zmniejsza się. Czy opalanie stało się bezpieczne?

1 godzina temu
Zdjęcie: dziura ozonowa


Obchodzony dziś Międzynarodowy Dzień Ochrony Warstwy Ozonowej stał się okazją do publikacji optymistycznego raportu. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) donosi, iż dziura ozonowa w 2024 r. była mniejsza niż w latach ubiegłych. Z czego wynikają te pozytywne zmiany?

W końcu dobre wieści dla klimatu

W 40. rocznicę wiedeńskiej Konwencji o ochronie warstwy ozonowej WMO opublikowała trzeci w historii Biuletyn dotyczący ozonu i promieniowania UV na Ziemi. Data publikacji nie jest przypadkowa – 16 września 1987 r. podpisano Protokół montrealski, co stało się okazją do ustanowienia Międzynarodowego Dnia Ochrony Warstwy Ozonowej. Dziś okazuje się, iż mamy co świętować.

Zdaniem naukowców z WMO w 2024 r. stan warstwy ozonowej wokół Ziemi był wyraźnie lepszy od wieloletniej średniej z okresu 2003-2020. Mierzona w jednostkach Dobsona (DU) wysokość kolumny ozonu nad Arktyką była w marcu ubiegłego roku choćby o 55-60 DU wyższa niż średnia z lat 1960-2023. W rezultacie warstwa ozonu nad północną półkulą była choćby o 13 proc. gęstsza – podkreślają eksperci z WMO.

Jedyne dwie negatywne anomalie zaobserwowano w ograniczonej strefie nad Antarktydą oraz wokół południowego równoleżnika 15°. Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, iż średnia wysokość warstwy ozonowej dla niemal całego globu (od 60°S do 60°N), średnia dla półkuli północnej (35°N do 60°N) oraz średnia dla pasa tropikalnego (20°S do 20°N) w 2024 r. osiągnęły najwyższe wartości od dziesięcioleci.

Dlaczego dziura ozonowa zanika?

Eksperci WMO są przekonani, iż pozytywne zmiany są w dużej części rezultatem aktywnego wdrażania Protokołu montrealskiego, który wyeliminował zastosowanie szkodliwych dla ozonu substancji, w szczególności CFC, HCFC i bromku metylowego. Na przestrzeni lat do protokołu łącznie przystąpiło 160 państw, co pozwoliło osiągnąć realny, globalny efekt.

Dziura ozonowa uległa jednak redukcji również wskutek nałożenia się kilku bardzo korzystnych zjawisk sprzyjających zwiększeniu całkowitej zawartości ozonu w kolumnie atmosferycznej w strefach pozatropikalnych:

  • Kwadrybiennalna oscylacja (QBO) wiatrów równikowych znajdowała się w fazie wschodniej.
  • W pierwszej połowie 2024 r. utrzymywały się silne warunki El Niño.
  • Aktywność fal planetarnych na półkuli północnej była wyjątkowo wysoka w zimie i na wiosnę, co przełożyło się na zwiększony transport ozonu ku wyższym szerokościom geograficznym.
  • Aktywność słoneczna w 2024 r. utrzymywała się blisko swojego maksimum, co powodowało zwiększoną produkcję ozonu w górnej stratosferze.

Niestety, wyżej wymienione czynniki nie mają charakteru stałego, a ich zmienność może sprawić, iż wysokość warstwy ozonowej znów okresowo zmaleje.

Ryzyko raka skóry wciąż wysokie

Czy regeneracja warstwy ozonowej nie oznacza, iż możemy opalać się do woli, korzystając z jej ochronnego potencjału? Niestety nie. Analiza przeprowadzona przez WMO wskazuje, iż miesięczna ilość promieniowania UV nad Środkową Europą w latach 1997-2022 stale rosła. Naukowcy tłumaczą to zjawisko spadkiem średniego poziomu zachmurzenia. Długotrwała susza, która dotknęła nasz kontynent w 2022 r. doprowadziła wręcz do rekordowego wzrostu nasilenia promieniowania UV.

Ochrona skóry podczas ekspozycji na słońce wciąż pozostaje priorytetem. Tym bardziej, iż naturalne sezonowe fluktuacje w wysokości warstwy ozonowej mogą podwyższyć dzienny wskaźnik UV o choćby 10-20 proc. latem i aż 50 proc. zimą.

Zdaniem autorów raportu ryzyko związane z promieniowanie słonecznym rośnie mimo sukcesów związanych z ograniczaniem produkcji i użycia substancji wyniszczających ozon. Za główny czynnik uznano zmianę klimatu, której wpływ na życie na Ziemi nie przestaje zaskakiwać.

Idź do oryginalnego materiału