Prezydent USA Donald Trump przyznał w niedzielę, iż jest gotowy nałożyć nowe sankcje na Moskwę, kilka godzin po tym, jak Rosja przeprowadziła największy w historii ostrzał z powietrza na Ukrainę. Wcześniej sekretarz skarbu USA Scott Bessent oświadczył, iż "Stany Zjednoczone są gotowe zwiększyć presję na Rosję" ws. ropy naftowej.
Donald Trump zmienia zdanie. Zapowiedział nowe sankcje przeciwko Rosji
Donald Trump, zapytany w niedzielę przez dziennikarzy, czy jest gotowy nałożyć kolejne sankcje na Rosję, odpowiedział: "Tak jestem". Nie podał jednak żadnych szczegółów i nie odpowiedział na dalsze pytania reporterów.
Podobne sygnały wysyłali już wcześniej także inni wysocy rangą urzędnicy ze Stanów Zjednoczonych.
USA naciskają na UE ws. rosyjskiej ropy
- Prezydent Trump i wiceprezydent Vance odbyli bardzo owocną rozmowę z przewodniczącą UE Ursulą von der Leyen w piątek, która później przeprowadziła ze mną kolejną rozmowę i rozmawialiśmy o tym, co UE i USA mogą razem zrobić. Jesteśmy przygotowani, jesteśmy gotowi zwiększyć presję na Rosję, ale potrzebujemy, aby nasi europejscy partnerzy poszli za nami - powiedział sekretarz skarbu USA Scott Bessent w wywiadzie dla NBC.
ZOBACZ: Donald Trump nałoży wtórne sankcje na Rosję. Jest potwierdzenie
- Trwa teraz wyścigu o to, jak długo wytrzyma ukraińska armia, a jak długo wytrzyma rosyjska gospodarka. A jeżeli USA i UE będą mogły nałożyć więcej sankcji i ceł wtórnych na kraje kupujące rosyjską ropę, rosyjska gospodarka znajdzie się w stanie całkowitego załamania, co doprowadzi do tego, iż prezydent Putin będzie musiał się przyjść do stołu - dodał polityk.
W poniedziałek Bessent ma się spotkać z przedstawicielami państw europejskich, by omówić potencjalne sankcje.
Największy ostrzał Ukrainy w historii. Zaatakowano budynek rządu
W nocy z soboty na niedzielę Rosjanie wystrzelili w kierunku Ukrainy 805 dronów i 13 pocisków. Działania trwały siedem godzin. W ostrzale użyto największej liczby dronów w ciągu jednej nocy od czasu wybuchu wojny w Ukrainie.
Po zmasowanym nocnym ataku na Kijów w ogniu stanął m.in. budynek rządu. Dotychczas gmach nie był celem bombardowań. Europejscy przyjęli z oburzeniem informacje o działaniu Moskwy. Wróciła również dyskusja o konieczności nałożenia kolejnych sankcji na Rosję.
"To jest putinowska wersja 'pokoju'" - stwierdził szef Rady Europejskiej Antonio Costa.
"Kreml po raz kolejny kpi z dyplomacji, depcze prawo międzynarodowe i zabija bez powodu" - wskazała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
ZOBACZ: Trump potwierdza, iż nałoży sankcje. "To, co robią, jest odrażające"
Głos w sprawie zabrali również inni przywódcy państw i organizacji europejskich. Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs napisał wprost, iż "Kreml chce wojny".
