Mój najulubieńszy kinomaniak i publicysta kulturalny, Zygmunt Kałużyński, nazwał zbiór swoich esejów „Do czytania pod prysznicem”. Nieśmiało trawestując mistrza, zatytułowałem swój felieton, nawiązując do prysznica, czyli do czytania po powszechnym laniu wody – i raczej nie chodzi tu o znikający w pomrokach dziejów śmigus z dyngusem, ale o tradycyjne wyborcze lanie wody. Choć piszę to...
- Strona główna
- Wybory i nastroje
- Do czytania po wyborach
Powiązane
Ćwik przeciw szczegółowemu rozliczaniu "kilometrówek"!
4 godzin temu
Jak Polacy oceniają sytuację gospodarczą w kraju? SONDAŻ
5 godzin temu
Bogucki ws. ustawy Żurka: Możliwy brak potrzeby weta
7 godzin temu
Babiš przejmuje stery
9 godzin temu
Michnik – próba reanimacji
9 godzin temu
Alkohol w Sejmie? "Bywają totalnie pijani"
12 godzin temu
Polecane
Zmarł ks. prałat dr Karol Dziubaczka
12 godzin temu