Czy Polacy rzeczywiście myślą samodzielnie? To pytanie, które od dłuższego czasu nurtuje nie tylko mnie, ale także wielu współrodaków i innych obserwatorów polskiej sceny politycznej.
Od września 2024 roku „Mainstreamowe Media” rozpoczęły już wbijać do głów wszystkich Polaków aktualny wynik wyborczy.
Dr Artur Bartoszewicz – bezpartyjny, w pełni niezależny. Osoba, będąca wybitnym ekspertem w dziedzinie polskiej gospodarki, będąca wszechstronnie przygotowana intelektualnie, zdolna do efektywnego zarządzania państwem i podejmowania mądrych decyzji. Jako jedyny, spośród 13 kandydatów posiada całościowy, autorski program wyborczy dla Polski, Polek i Polaków otrzymał zaledwie 0,5% głosów, co oznacza, iż 99,5% Polaków poszła głosować za narzuconymi przez partie polityczne, stworzonymi przez system medialny kandydatami, których intelektualna miałkość była wręcz zasmucająca a tematyka w ich wykonaniu debat pozbawiona była podstaw merytorycznych. Wydawało się, iż Polacy mieli zadanie wybierać coś, co było bardziej dostępne, nijakie i atakujące, a niekoniecznie najlepsze rozwiązania dla kraju.
Zaskakujące jest to, iż spośród 95 640 osób, które zagłosowały na dr Artura Bartoszewicza, tylko oni okazali się być jedynymi Polakami myślącymi niezależnie.
https://www.facebook.com/reel/1049844103725227
Media głównego nurtu narzuciły nam tylko dwóch głównych kandydatów, spośród których mieliśmy dokonać wyboru prezydenta. Sondaże obejmowały z kolei maksymalnie 5 – 6 kandydatów, ale cały czas ci sami pojawiali się w mediach. Polacy mieli wybierać spośród nich następnie dwóch, którzy mieli przejść do drugiej tury wyborów. Niestety, przez cały czas obserwujemy, jak Polacy głosują na tych samych przez partie wskazanych kandydatów, cierpiąc na syndrom sztokholmski.
To zjawisko jest trudne do wytłumaczenia – dlaczego ludzie wybierają tych samych polityków, mimo iż widzą, iż nic się nie zmienia, a obietnice pozostają pustymi słowami? Może czas zacząć myśleć samodzielnie, analizować informacje i nie dawać się manipulować przez partie polityczne i media. Może warto spojrzeć na sytuację z przymrużeniem oka, z dystansem i humorem, bo czasem to właśnie humor potrafi uświadomić nam, jak absurdalna może być rzeczywistość polityczna.
Czy Polacy rzeczywiście myślą samodzielnie? Odpowiedź pozostaje otwarta, ale może warto zacząć zadawać sobie to pytanie i szukać odpowiedzi we własnym umyśle. Może warto spojrzeć na siebie z dystansem i zastanowić się, czy naprawdę chcemy być marionetkami w rękach polityków, czy może czas poprzez Demokrację Bezpośrednią przejąć kontrolę nad własnym krajem, własnym losem, myśleniem i działaniem. Bo przecież, jak mawiał klasyk: „Myślę, więc jestem” – a może czas, aby Polacy zaczęli myśleć samodzielnie, by móc powiedzieć: „Myślimy, więc zmieniamy nasz kraj”.