Czas rozliczeń. Minister, który wierzył w bezkarność

1 dzień temu
Zdjęcie: Ziobro


Wnioski prokuratury przeciwko Zbigniewowi Ziobrze – byłemu ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu, dziś posłowi PiS – odsłaniają pełną skalę kryzysu, jaki narastał w polskim wymiarze sprawiedliwości przez lata. Kancelaria Sejmu potwierdziła, iż wniosek o uchylenie immunitetu Ziobry zostanie rozpatrzony „bez zbędnej zwłoki”. Jak podkreślono w komunikacie, „Marszałek Sejmu wykona wszystkie czynności należące do jego kompetencji bez opóźnień”.

Dokument, podpisany przez obecnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Waldemara Żurka, trafił już do Sejmu. Zgodnie z informacjami medialnymi zostanie przekazany Komisji Regulaminowej, która zdecyduje o terminie jego rozpatrzenia. Nieoficjalnie mówi się o możliwym posiedzeniu już 5 listopada.

Wniosek dotyczy 26 zarzucanych przestępstw – od zawiązania i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, po przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Wszystko to w związku z dysponowaniem środkami z Funduszu Sprawiedliwości, który – jak wynika z ustaleń śledczych – mógł być wykorzystywany niezgodnie z jego celem. „To sytuacja bez precedensu” – mówił minister Żurek.

Dla Prawa i Sprawiedliwości, które po wyborach w 2023 roku utraciło władzę i stało się największą partią opozycyjną, sprawa Ziobry ma wymiar strategiczny. To nie tylko próba dla samego byłego ministra, ale także test wiarygodności całego ugrupowania.

Partia, która przez lata kreowała się na strażnika prawa i sprawiedliwości, dziś musi zmierzyć się z faktem, iż jej dawni liderzy mogą stanąć przed sądem. Jak zauważają komentatorzy, PiS znalazło się w sytuacji, w której „prawo wraca po swoje” – a dawne przywileje władzy przestały chronić przed odpowiedzialnością.

Prawnik Przemysław Rosati przypomina, iż procedura uchylenia immunitetu jest jasno określona: „Jeżeli istnieją dostatecznie uzasadnione podstawy, to w państwie prawa rzeczą naturalną jest skierowanie do Sejmu wniosku o zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej. Nikt nie stoi ponad prawem.”

Słowa te brzmią jak komentarz nie tylko prawny, ale też moralny. Bo w istocie to pytanie o to, czy po ośmiu latach rządów PiS zasada równości wobec prawa wreszcie zacznie obowiązywać również tych, którzy do niedawna stali na jego straży – przynajmniej formalnie.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia potwierdził, iż choć wniosek jest obszerny, procedura nie może się przeciągać. „Musimy działać w sposób niebudzący żadnych wątpliwości, bo każde formalne uchybienie mogłoby później podważyć cały proces” – powiedział.

To ważna deklaracja, bo PiS już rozpoczęło narracyjną obronę, sugerując, iż wniosek ma charakter polityczny. Jednak fakty są nieubłagane – to nie przeciwnicy polityczni, ale prokuratura kieruje wniosek o uchylenie immunitetu. I choć partia próbuje nadać sprawie ton „polowania na czarownice”, rzeczywistość jest bardziej prozaiczna: po latach bezkarności pojawiła się szansa na rozliczenie nadużyć.

W najbliższych tygodniach najważniejsze będzie tempo działań Sejmu – to od niego zależy, czy sprawa stanie się symbolem rzeczywistego rozliczenia, czy zostanie pogrzebana w proceduralnych unikach.

Dla PiS to moment prawdy. Partia, która przez lata mówiła o „państwie prawa”, dziś sama staje wobec konieczności jego poszanowania. Nie wystarczy już retoryka o „spisku” i „atakach na opozycję”. Obywatele chcą zobaczyć, iż w Polsce naprawdę nikt nie stoi ponad prawem – choćby były minister, który przez lata miał w rękach cały aparat prokuratorski.

Dla Zbigniewa Ziobry i jego byłych współpracowników to chwila próby, jakiej nie da się już odsunąć. Dla państwa – moment symboliczny: po latach nadużyć i politycznych gier władzy sprawiedliwość ma szansę wrócić do swojej pierwotnej roli.

Jeśli wniosek Żurka zostanie rozpatrzony gwałtownie i rzetelnie, może stać się początkiem nowego etapu – Polski, w której immunitet nie jest tarczą, ale przywilejem obwarowanym odpowiedzialnością. Bo prawdziwe państwo prawa poznaje się nie po tym, jak chroni swoich, ale po tym, jak ich rozlicza.

Idź do oryginalnego materiału