Czarnek spotkał się w Sejmie z wpływowym ludowcem. Tyle ujawnił po rozmowie

1 dzień temu
W środę doszło do zaskakującego spotkania. Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odwiedził gabinet wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Rozmowa trwała około dziesięciu minut.


Po zakończeniu spotkania poseł PiS Przemysław Czarnek udzielił krótkiego komentarza dziennikarce Onetu. Wyjaśnił, iż rozmowa dotyczyła przede wszystkim "spraw sejmowych i polityki zagranicznej", a nie ewentualnego tworzenia rządu technicznego. –Nie jestem upoważniony do rozmów na ten temat – zaznaczył. Dodał również, iż tego dnia miał "zupełnie inne zadanie".

Dodajmy, iż we wtorek w rozmowie w Polsat News wicemarszałek Senatu z PSL Michał Kamiński nie szczędził krytyki Donaldowi Tuskowi. Jego zdaniem jedną z opcji na przetrwanie Koalicji 15 października jest wymiana szefa rządu.

– Nie stało się nic, żeby ta koalicja przestała funkcjonować. Ale stało się wszystko, by na jej czele przestał stać Donald Tusk. Nie stało się nic, co by miało zakwestionować istnienie tej koalicji, natomiast stało się, jeżeli nie wszystko, to bardzo dużo, by Donald Tusk przestał być premierem – powiedział we wtorek w programie Przemysława Szubartowicza w Polsat News senator Michał Kamiński.

Kamiński z PSL także ostro o Tusku


– Mam osobisty stosunek do tej kampanii wyborczej, bo ją wygrał ją mój przeciwnik Adam Bielan. Oczywiście, iż tak, to był jego pomysł i on to rozegrał – uważa Kamiński.

– Pan Donald Tusk zapytał, czy mamy do niego zaufanie. o ile pan mnie pyta, czy ja mam zaufanie do kogoś, kto obrzucał błotem amerykańskiego prezydenta i nie jest w stanie go za to przeprosić, moja odpowiedź brzmi nie – stwierdził polityk PSL.

– Czy mam zaufanie do kogoś, kto losy mojej koalicji i wszystkich wartości, które są mi drogie, powierzył w ręce ludzi, których wieczorem, w noc wyborczą widziałem, jak skaczą na własnym pogrzebie? – zastanawiał się Kamiński.

– Czy ja mam zaufanie do człowieka, który kampanię wyborczą powierzył ludziom, którzy opowiadali bzdury o jakichś swingujących powiatach, udowadniając, iż nie mają kompletnie pojęcia o tym, czym jest kampania wyborcza prezydencka w Polsce, a być może pokazując, iż oglądali kiedyś "House of Cards" z polskimi napisami? – dodał.

Idź do oryginalnego materiału