Po drugiej turze wyborów prezydenckich pojawiły się liczne doniesienia o możliwych nieprawidłowościach podczas liczenia głosów. Chociażby w piątek media obiegała informacja, iż w komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim doszło do pomyłki przy zliczaniu głosów. Jak poinformował tamtejszy magistrat, wyniki Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego zostały przypadkowo zamienione.
Z kolei w sobotę szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, iż służby podjęły już działania w związku z używaniem w okręgowych komisjach wyborczych w Szczecinie i Bytomiu niezatwierdzonej aplikacji. Rzekomo weryfikowała ona zaświadczenia wyborców uprawniające ich do głosowania poza miejscem zameldowania. Aplikację tę promował m.in. Karol Matecki z PiS.
– PiS fałszował wybory, nie mam żadnych wątpliwości – tak powyborczą aferę skomentował w sobotę Roman Giertych. – Zarówno aplikacja Mateckiego, jak i systemowe odwracanie wyników na niekorzyść Trzaskowskiego, było fałszerstwem wyborczym PiS – dodał poseł, który w czerwcu oficjalnie wstąpił do PO. Jednocześnie zaapelował do prokuratura generalnego Adama Bodnara o zajęcia się sprawą.
Przemysław Czarnek o możliwych fałszerstwach wyborczych. "Ostatnie podrygi martwej ostrygi"
Politykowi odpowiedział Przemysław Czarnek. Według niego głosy o domniemanych fałszerstwach wyborczych, to jedynie "robienie szumu" przez koalicję.
– Wszyscy w całej Polsce wiedzą, iż jeżeli chodzi o nieprawidłowości, to od samego początku wszystkie one były na korzyść Trzaskowskiego. I brak finansowania dla Prawa i Sprawiedliwości i nielegalne finansowanie hejterskiej kampanii promującej Trzaskowskiego, a wymierzonej w Nawrockiego i Mentzena i szereg innych rzeczy – mówił poseł PiS w rozmowie z serwisem niezalezna.pl
– Przede wszystkim jednak tysiące zgłoszeń z komisji, które myśmy odnotowali na stronie row2025.pl, które były absolutnie nakierowane na promocję Rafała Trzaskowskiego, na działania na jego rzecz, mogłyby być podstawą do pisania protestu wyborczego, gdyby Karol Nawrocki przegrał – kontynuował.
Zdaniem Czarnka głosy o fałszerstwach ze strony Giertycha i KO to "ostatnie podrygi martwej ostrygi". – Nic więcej nie mogę powiedzieć, choć przychodzi mi do głowy jeszcze inny cytat z pewnego filmu: "Tak to już jest w życiu, iż idiota zawsze daje znać o sobie pierwszy" – podsumował były minister edukacji.