Chiny nie wezmą udziału w rozmowach o denuklearyzacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Rosją, mimo iż Donald Trump zapowiedział chęć zaproszenia Pekinu do negocjacji.
Prezydent USA Donald Trump poinformował w poniedziałek (25 sierpnia), iż jest otwarty na rozmowy dotyczące ograniczenia broni jądrowej z udziałem Chin i Rosji, a także na ponowne rozpoczęcie dialogu z Koreą Północną.
Na propozycję Trumpa odpowiedział rzecznik chińskiego MSZ Guo Jiakun, podkreślając, iż trójstronne rozmowy z USA i Rosją byłyby z punktu widzenia Pekinu „nierozsądne i nierealne”.
„Chiny i Stany Zjednoczone nie są na tym samym poziomie pod względem potencjału nuklearnego. Kraje posiadające największy arsenał nuklearny powinny sumiennie wypełniać swoją szczególną i podstawową odpowiedzialność za rozbrojenie” – zaznaczył rzecznik.
Według Pekinu, to Waszyngton i Moskwa powinny w pierwszej kolejności rozpocząć proces denuklearyzacji, ponieważ łącznie dysponują ok. 90 proc. światowego arsenału nuklearnego. Dla porównania, Chiny mają około 500 głowic – podaje Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI).
Postawa Chin wskazuje na ostrożność i chęć dystansowania się od inicjatywy Donalda Trumpa, którą Pekin mógłby postrzegać jako próbę wywarcia presji. W tej sytuacji nie należy oczekiwać zaangażowania Chin w ewentualne rozmowy rozbrojeniowe.