Ceny paliw w Polsce pójdą w dół? Na rynku pojawia się nadpodaż

2 godzin temu

W ubiegłym tygodniu kierowcy mogli odczuć lekką ulgę na stacjach benzynowych – ceny paliw w Polsce spadły. Litr benzyny 95 potaniał o 2 grosze, a oleju napędowego o 1 grosz. Równocześnie ropa Brent na giełdzie w Rotterdamie potaniała o 3 dolary za baryłkę. Jak podaje Malcom Finance, cena osiągnęła poziom 67 dolarów – najniższy od przełomu czerwca i lipca.

Globalny rynek ropy wchodzi w fazę nadpodaży


Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) światowe zapasy ropy zwiększają się w tej chwili o 2,46 mln baryłek dziennie. To tempo wyższe niż w pandemicznym roku 2020. Popyt natomiast rośnie znacznie wolniej – w 2025 roku jedynie o 680 tys. baryłek dziennie, a w 2026 roku wzrośnie o 700 tys. baryłek. To mniej niż połowa tempa wzrostu z 2023 roku.


Na tę sytuację wpływ mają słabsza konsumpcja w Chinach, Indiach i Brazylii, rosnąca popularność pojazdów elektrycznych i odnawialnych źródeł energii oraz globalne spowolnienie gospodarcze. Po stronie podaży największe znaczenie ma OPEC+, który przyspiesza przywracanie wcześniej ograniczonej produkcji. IEA podniosła swoje prognozy także dla państw spoza OPEC – zwłaszcza dla USA, Kanady, Gujany i Brazylii.

Korzyść dla kierowców, problem dla producentów


Od początku roku ropa Brent potaniała już o około 12 proc. Niższe ceny oznaczają tańsze paliwo – to ulga dla konsumentów i polityków. Jednocześnie jednak stanowią wyzwanie dla koncernów naftowych i gospodarek uzależnionych od ropy. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) prognozuje, iż cena ropy Brent spadnie poniżej 60 dolarów za baryłkę w czwartym kwartale 2025 roku i utrzyma się średnio na poziomie 50 dolarów w 2026 roku.


Eksperci podkreślają, iż fundamenty rynku – rosnące zapasy, słabszy popyt i rosnąca konkurencja producentów spoza OPEC – wyraźnie wskazują na trend spadkowy. Ostateczny kierunek zależeć będzie jednak od dalszych decyzji OPEC+.

Co dalej z cenami paliw w Polsce?


W krótkim okresie sezon wakacyjny utrzymuje popyt na paliwo, ale dane potwierdzają, iż nadpodaż już teraz oddziałuje na rynek. Globalne zapasy w lipcu były najwyższe od niemal czterech lat. Nowe sankcje wobec Rosji czy Iranu mogłyby chwilowo zaburzyć równowagę, ale jeżeli nie pojawią się większe zmiany po stronie popytu lub podaży, ropa może wejść w dłuższą fazę spadków.


W Polsce ceny paliw najpewniej pozostaną stabilne, z wahaniami nieprzekraczającymi kilku groszy na litrze – prognozuje Marcin Wawrzkiewicz, Country Manager Malcom Finance w Polsce. Bardziej wyraźny spadek mógłby nastąpić, jeżeli Brent utrzyma się poniżej poziomu 64 dolarów przez kilka tygodni – podobnie jak wiosną tego roku.




Polecamy także:



  • Ostatnia szansa na globalny traktat w sprawie plastiku? Rozmowy w ONZ pod znakiem sprzeciwu producentów

  • Spadek cen ropy i rosnąca produkcja w USA przed spotkaniem na Alasce

  • Europa wzmacnia siły pancerne. Czołgi wciąż są ważne na polu bitwy

  • Czy AI wpłynie na miejsca pracy? Polacy się tego nie boją

Idź do oryginalnego materiału