Boliwia: Brak paliwa napędza boom na auta elektryczne
Według relacji CleanTechnica, Boliwia boryka się z poważnym kryzysem paliwowym. W 2024 roku kraj przeznaczył ponad 2 miliardy dolarów na dopłaty do benzyny i diesla, co stanowiło niemal 5% całego budżetu. Ze względu na trudną sytuację gospodarczą i wyczerpanie rezerw walutowych, rząd prezydenta Luisa Arce zmuszony był sprzedać część rezerw złota, aby sfinansować import paliw.
Pomimo tych działań, niedobory paliwa przez cały czas się pogłębiają, a sprzedaż samochodów spalinowych (ICEV) spadła o 50% w 2024 roku. W tym samym czasie sprzedaż elektryków znacząco wzrosła – w 2024 roku zarejestrowano 129 pojazdów BEV, a dane z pierwszych miesięcy 2025 roku sugerują wzrost choćby o 918%.
Choć rynek przez cały czas jest niewielki, udział EV w sprzedaży może sięgnąć choćby 8–9%, co potencjalnie lokowałoby Boliwię na trzecim miejscu w Ameryce Łacińskiej pod względem udziału elektryków w rynku.
Ekwador: Elektryki zyskują popularność mimo blackoutu
Inaczej, ale równie zaskakująco, sytuacja rozwija się w Ekwadorze. W drugiej połowie 2024 roku kraj dotknęły poważne przerwy w dostawach energii – od września wprowadzono 6-godzinne, a następnie choćby 12-godzinne dzienne racjonowanie prądu. Powodem była susza i wieloletnie zaniedbania inwestycyjne w energetyce.
Mimo to sprzedaż EV w Ekwadorze wzrosła. W lutym 2025 roku odnotowano rekordowy wzrost o 202% rok do roku, a w marcu o kolejne 50%. Udział EV w rynku sięgnął 3,3% w lutym i 1,9% w marcu. Na czele rankingów sprzedaży znalazł się chiński BYD Yuan Pro, a w zestawieniu pojawiły się również modele Chevroleta, Audi oraz elektryczne autobusy Yutong.
Jak podaje CleanTechnica, kluczową rolę odgrywa dostępność przystępnych cenowo modeli z Chin oraz wsparcie rządu – w postaci zerowej stawki celnej dla BEV i wyłączenia z restrykcji ruchu miejskiego.
EV w Ameryce Południowej: ekonomia ważniejsza niż infrastruktura?
Zarówno w Boliwii, jak i w Ekwadorze obserwujemy zjawisko, które zaprzecza tezie, jakoby brak stabilnych sieci energetycznych miał być główną przeszkodą w rozwoju elektromobilności w krajach rozwijających się. W praktyce, jak zauważa CleanTechnica, to raczej niestabilność dostaw paliw staje się głównym impulsem do przesiadki na auta elektryczne.