Bodnarowcy szykują się na porażkę ws. „przeliczania głosów”

news.5v.pl 5 godzin temu

Bodnarowców czekać może kolejna spektakularna porażka. Okazuje się, iż wbrew „ekspertyzom” najbardziej fanatycznych zwolenników rządu Donalda Tuska, choćby w wytypowanych 249 komisjach wyborczych, w których przeliczane są głosy, mamy do czynienia z pomyłkami na – jak wskazuje sami bodnarowcy – mikroskalę. „Spodziewaliśmy się tysięcy przypadków, a jest dużo mniej” – mówi anonimowy rozmówca „Gazety Wyborczej”.

W części Obwodowych Komisji Wyborczych obydwa się tzw. „ponowne przeliczenie” głosów przez bodnarowców.

CZYTAJ TAKŻE: Bodnarowcy „liczą głosy”. Sędzia Lasocki ujawnia pismo przewodniczącego PKW do przewodniczących Okręgowych Komisji Wyborczych

Otoczenie Adama Bodnara cały czas desperacko próbuje nie dopuścić do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego i lekceważąc demokratyczną decyzję Polaków, sięga po coraz bardziej niedorzeczne metody.

Poinformowałem dziś Marszałka Sejmu RP o wszystkich nieprawidłowościach i wątpliwościach prawnych, które wystąpiły w procedurze rozpoznania protestów wyborczych i stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich

— informował Bodnar, chwaląc się listem do marszałka Sejmu.

CZYTAJ TAKŻE: Bodnar kombinuje z zaprzysiężeniem Nawrockiego? Napisał do Hołowni o „wątpliwościach prawnych” dot. stwierdzenia ważności wyborów

Nowe informacje

Teraz „Gazeta Wyborcza” ujawniła, iż najpóźniej 22 lipca neo-Prokuratura Krajowa poda oficjalną „informację” o wynikach ponownego przeliczenia głosów w 249 komisjach.

Oznacza to, iż bodnarowcy nie zrealizowali swojego planu. „Gazeta Wyborcza” wcześniej informowała bowiem, iż raport przedstawiony zostanie 21 lipca.

Portal dalej próbuje forsować tezę o rzekomych fałszerstwach wyborczych na „niekorzyść Rafała Trzaskowskiego” i przypomina, iż 249 komisji badanych przez ekipę Bodnara zostało wytypowanych przez profesorów Jacka Hama i Adama Toroja. Wcześniej Bodnar chciał przeliczyć głosy w 1472 komisjach, które wytypował dr Krzysztof Kontek, ale ten totalnie skompromitował się ze swoimi teoriami i rzekomymi obliczeniami.

CZYTAJ TAKŻE: Autorytet środowisk liberalno-lewicowych wyjaśniony. Pacewicz z OKO.press zdyskredytował „anomalie wyborcze” dr. Kontka

Szykuje się kompromitacja

Co więcej, okazuje się, iż choćby badania bodnarowców nie pomagają sprawie. Propagowanym teoriom przeczą bowiem liczby…

PK nie chce ujawnić, jakie są wyniki przeliczania. Nasz rozmówca mówi – nieoficjalnie – iż szacunki socjologów się „nie potwierdzają”. – To jest mikroskala w stosunku do tego co było w ekspertyzach. Spodziewaliśmy się tysięcy przypadków, a jest dużo mniej

— wskazała „Gazeta Wyborcza”.

Uwagę na ten cytat zwrócił uwagę w mediach społecznościowych sędzia Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz.

„Spodziewaliśmy się tysięcy przypadków, a jest dużo mniej”. Przestałem liczyć, który to już powód do natychmiastowej dymisji osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości

— napisał Zaradkiewicz.

Idź do oryginalnego materiału