Interaktywna mapa z dofinansowaniem projektów z Krajowego Projektu Odbudowy
Zanim przejdę do głównego wątku tego posta kilka uwag na temat unijnej inicjatywy zwanej w Polsce KPO.Pandemia koronawirusa i związane z tym utrudnienie spowodowały straty gospodarcze w wielu dziedzinach,we wszystkich krajach zrzeszonych w UE.Powstał więc projekt pomocowy, w części pokrywany ze środków unijnych a w części z pożyczek,podobno nisko oprocentowanych.Aby poszczególne kraje otrzymywały te pieniądze nie wyznaczono żadnych warunków wstępnych.Wyjątkiem była Polska rządzona wtedy przez prawicę którą unijni lewacy nie lubili i jak sądzę przez cały czas nie lubią.Ekstra dla Polski wyznaczono warunki których prawicowy rząd nie chciał spełnić.Sytuacja uległa zmianie po wygranych wyborach i stworzonej koalicji. Mimo że, nowa władza nie zmieniła choćby jednej litery w obowiazującym prawie, Tusk "załatwił" odblokowanie unijnych funduszy.
Pieniądze w transzach były i są przekazywane Polsce.Przypuszczam że, wiele tych środków zostało wykorzystanych w sposób prawidłowy.Ale brak odpowiedniego nadzoru ze strony rządu i minister odpowiedzialnej za tą działkę spowodował to, czym żyje dzisiaj spora część Polaków. Setki tysięcy złotych wydano na m.in. "jachty,piwo bezalkoholowe,wirtualne strzelnice, sauny, e- learningowe kursy brydża,urządzenia do wytwarzania lodu elektryczne samochody do rozwozu kebaba i inne "niezbędne" urządzenia do prawidłowego funkcjonowania przemysłu gastronomiczno-hotelarskiego.I jeszcze jedna ciekawostka z Lublińca: "prawie pół miliona złotych ma trafić do klubu dla... swingersów".Według "kierownika" który telefonicznie rozmawiał z minister Pełczyńską-Nałęcz miała ona od pewnego czasu mieć wiedzę "o nieprawidłowościach i niechlujności, czy głupio rozdawanych środkach". Premier zapewnił że, osobiście dopilnuje aby nieuzasadnione merytorycznie środki finansowe,bądź zakupione już przedmioty zostały zwrócone.
Oczyma wyobraźni widzę premiera Tuska przed siedzibą swojego urzędu i kolejkę jachtów, elektryków i innego zakupionego już sprzętu, który nowi właściciele zechcą oddać.
Sytuacja jest rozwojowa, kilka przypadków wskazuje, iż "obdarowani" mają powiązania z Platformą. To prawdopodobnie nieistotne przypadki a nie to co myślicie PT Czytelnicy.