2 miliony złotych na prace konserwatorskie. Rekordowe wsparcie dla opolskiej katedry

opowiecie.info 1 dzień temu

Katedra Świętego Krzyża w Opolu otrzyma aż 2 miliony złotych z budżetu województwa opolskiego na prace konserwatorskie. To najwyższa w historii dotacja przyznana w ramach regionalnego konkursu na ratowanie zabytków – decyzję jednogłośnie poparli radni sejmiku.

Zarząd Województwa Opolskiego przyznał rekordowe dofinansowanie na rzecz Katedry Opolskiej – 2 miliony złotych z tegorocznego budżetu trafi na kontynuację prac konserwatorskich w najważniejszym zabytku sakralnym regionu. Jak podkreślił marszałek Szymon Ogłaza, wsparcie dla opolskiej katedry ma charakter systemowy i trwa od lat, obejmując również konserwację zabytkowego wyposażenia świątyni. – To nie tylko kluczowa świątynia w regionie, ale i bezcenny zabytek o wielkim znaczeniu kulturowym – zaznaczył marszałek.

Decyzja o przyznaniu funduszy zapadła jednogłośnie podczas ostatniej sesji sejmiku województwa. – To nasza cegiełka, by jeszcze w tym roku wierni i turyści mogli znów wejść do katedry – dodał Ogłaza.

Wicemarszałek Zbigniew Kubalańca zwrócił uwagę, iż tegoroczna dotacja to najwyższa kwota, jaką samorząd województwa przeznaczył na zabytki. – To element szerszej polityki, w ramach której konsekwentnie wspieramy remonty i modernizacje obiektów sakralnych, od witraży po całe kościoły. Zmieniamy te miejsca dla lokalnych społeczności – powiedział.

Biskup opolski Andrzej Czaja wyraził wdzięczność za pomoc, która jego zdaniem pozwoli nie tylko kontynuować, ale też zakończyć istotny etap renowacji, w tym prace nad posadzką. – Cieszy mnie, iż wsparcie było jednogłośne. To znaczy, iż udało się ponad podziałami dostrzec znaczenie tej świątyni – zarówno duchowe, jak i kulturowe oraz turystyczne – podkreślił ordynariusz.

W ostatnich latach w katedrze prowadzone były m.in. badania archeologiczne, które odsłoniły fragmenty XIII-wiecznych murów dawnego kościoła kolegiackiego, dokumentując wielowiekową historię i przemiany tego miejsca. Odnowiona katedra ma nie tylko służyć wspólnocie wiernych, ale stać się także ważnym punktem na mapie turystycznej Opola i regionu.

Renowacja opolskiej katedry to nie tylko konserwacja cegieł i witraży. To spotkanie z wiekami milczenia, przerywanego archeologicznym pędzlem – i echem lokalnych niepokojów.

To jedno z tych miejsc, gdzie historia nie leży na wierzchu – trzeba ją odkopać. Dosłownie. Kiedy kilka lat temu rozpoczęto we wnętrzu opolskiej katedry badania archeologiczne, nikt chyba nie spodziewał się, iż pod posadzką odnajdą się mury XIII-wiecznego kościoła kolegiackiego. Kamienie, cegły, fragmenty ścian – niemi świadkowie średniowiecza – ujawnili się, jakby na nowo chcieli wziąć udział w miejskim życiu. Ale jak to z historią bywa: zamiast prostych opowieści, przynieśli pytania. I trochę sporów.

Bo oto okazało się, iż aby zobaczyć więcej, trzeba nie tylko kopać głębiej, ale też zatrzymać to, co miało iść naprzód. Harmonogram remontu opolskiej katedry – planowany z precyzją godną sztuki inżynieryjnej – musiał ustąpić przed rytmem archeologii. A to nie wszystkim się podobało. Opóźnienia. Koszty. Pył i kurz zamiast spektakularnych efektów. Konserwatorzy zabytków i archeolodzy bronili wartości odkryć, duchowni – zrozumiale – chcieli, by świątynia jak najszybciej wróciła do wiernych. A wierni? Ci z jednej strony zafascynowani znaleziskami, z drugiej – zniecierpliwieni ciągnącym się „remontem stulecia”.

Nie brakowało też głosów, iż zbyt mało mówi się o tym, co adekwatnie znaleziono. Czy po odkryciu fundamentów starej świątyni planuje się ich wyeksponowanie? Czy będą dostępne dla turystów, czy może zostaną ponownie przykryte nową posadzką? Gdzie kończy się archeologia, a zaczyna pragmatyzm? I czy te dwa światy muszą się wykluczać?

W tym kontekście ostatnia, rekordowa dotacja od samorządu wojewódzkiego – 2 miliony złotych – nabiera nowego wymiaru. To już nie tylko „konserwacja obiektu sakralnego”. To także decyzja o tym, jaką historię chcemy opowiedzieć – i czy chcemy ją tylko przywracać do życia, czy także odsłaniać jej mniej wygodne, często trudne fragmenty.

Fot. UMWO
Idź do oryginalnego materiału